ja zanim kupię cos z gratisem dwa razy przeliczam, czy to faktycznie gratis.
w listopadzie byliśmy w tesco. na regale głośno reklamowane bombki 12szt. za 9,99zł. no to wzięłam trzy opakowania. ale 3 metry dalej te same bombki (w innych kolorach tylko) były za 5,49. oczywiście wzięłam te tańsze i nawet ładniejsze.
mój mąż oczywiście obczaił promocję płynu do naczyń 2+1 gratis. jak mu pokazałam ile jeden płyn kilka metrów dalej na regale kosztuje to wyszło, że ten gratis jest za 1,50zł.
no ale ja mam za sobą doświadczenie w branży, więc zwracam na takie "promocje" uwagę.
jedyne co jest dla mnie gratisem (i faktycznie nim jest) to promocje kszek nestle. cena ta sama co bez gratisu, a jeszcze dodatkowo np. soczek, jogurt lub słoiczek z obiadkiem lub deserkiem.
i w biedronce są gratisy do pieluszek "dada". często nie dość że gratis to i cena promocyjna.