Minister mówi gazecie, że chciałaby powiązać system świadczeń rodzinnych z obecnie obowiązującą ulgą rodzinną. A to oznacza, że podstawowe kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń wzrośnie z 504 zł na osobę w rodzinie do 1,1 tys. zł.
Z nieoficjalnych informacji "DGP" wynika też, że resort rozważa całkowite zniesienie tego kryterium. Gdyby tak się stało, zasiłki rodzinne trafiłyby do wszystkich rodzin, bez względu na osiągany dochód. Wtedy otrzymywałoby je, nie jak obecnie, około 3 mln osób, ale prawie 7,5 mln dzieci.
(za interia.pl)
Jakś nie chce mi się w to wierzyć. A Wam?