Malwinka
Zarejestrowany: 06-08-2009 12:50 .
Posty: 2310 IP:
2009-11-07 22:14:24
znalazłąm w necie jak się nie dać naciągnąć w supermarkecie
rady dla rodziców :
? możesz omijać stoisko z zabawkami, ale i tak zostaniesz trafiony przy pieczywie, a nawet między półkami z nabiałem. Bo sprzedawcy w supermarketach coraz częściej rozstawiają kosze z zabawkami w takich właśnie najbardziej uczęszczanych miejscach.
??sprzedawcy eksponują drobne, atrakcyjne gadżety tuż przy kasie. Niezależnie od tego, jak rodzic by się starał, nie ma szans, by odwrócić uwagę dziecka od jajka z niespodzianką albo lizaka.
? eksponują zabawki na wysokości oczu dziecka (np. McDonald''s w ten sposób rozmieszcza zabawki dołączane do zestawów dziecięcych). Sprzedawca wie doskonale, że kiedy dziecko zabawkę weźmie, to już jej nie odda.
? w reklamach zabawek produkt występuje na tle innych atrakcyjnych przedmiotów. Np. reklamowany samochód strażacki jest przedstawiony na ulicach miasteczka, wśród ludzików, a lalka Barbie - w kolorowej, błyszczącej, bajkowej scenerii. Dziecko myśli, że kupując zabawkę, może mieć to wszystko.
??czekoladki i żelki same się śmieją, lalki mówią jak ludzie, cech ludzkich nabierają też samochodziki. Wszystko odbywa się w akompaniamencie atrakcyjnej muzyki, w tle słychać śmiech dzieci. I znów dziecko myśli, że po kupieniu zabawki zdobędzie nowego przyjaciela.
? dziecięce przechowalnie w centrach handlowych sprawiają, że najmłodsi chcą jechać z nami na zakupy. Potem zaś szybko się im tam nudzi i musimy zabrać je ze sobą w trasę po butikach.
??centra handlowe lokują sklepy z zabawkami przy wejściach i zejściach do parkingów. Znów - po to, by dziecko miało szansę nas tam zaprowadzić.