Wtajcie kochane mamuski zainspirowal mnie watek Oliwki i Mamy o sasiadach i tak sie zastanawiam jakbyscie postapily na moim miejscu. Od kiedy wprowadzilismy sie na to mieszkanie okazalo sie ze mamy bardzo dzika sasiadke ktora swoje uniesienia wyraza tak glosno ze slychac w calym mieszkaniu dopoki bylam w ciazy to jeszcze jakos inaczej podchodzilam do tego podglosilismy muzyke chociarz tez mnie to denerwowalo bo niemialam ochoty tego wysluchiwac,ale teraz jak sie urodzila kulunia to napewno nie bede muzyka jej zagluszac postanowilam sie dowiedziec co to za sasiadka i okazalo sie ze to niepozorna kobieta tylko ze wazy chyba z tone nastepna rzecz to jej walenie bąków bo inaczej nie da sie tego ujać do wanny my jedzac obiad to slyszymy w kuchni ostatnio jak zaczela tak wyc to sie juz tak wkurzylam ze dorwalam szczote i zaczelam walic po kaloryferze jakbyscie rozwiazaly taka sytuacje?