Siedze sobie. Ogladam tv, zagladam do internetu. Nagle za oknem widze jeden wielki blysk i slysze uderzenie pioruna. Az mezowi kazalam isc zobaczyc, czy mi sie nie przywidzialo i nie przeslyszalo,ze na dworzu jest burza;/. Jest wszystko oprocz najistotniejszej rzeczy potrzebnej w zimie, no dwoch: sniegu i mrozu.
Szczerze mowiac to jestem w lekkim szoku,ze w styczniu mamy burze, jak wiosna.