O tak były dwie!
1. Podałam zimny barszcz do uszek, tylko ja narzekałam nikt nic słowem nie pisnął tacy kulturalni goście!:)
2. Pies o mało bigosu z garnka nie zjadł!:)
Podrzucono nam labradorkę, nie miałam nic przeciwko ale zapomniałam że ta rasa ma ogromy apetyt:)))
Nakładałam na odchodne cioci bigosu na święta. Garnek zostawiłam na podłodze i poszłam do pokoju. Nagle usłyszałam hałas, mąż leci i woła: "Krysia zostawiłaś garnek z bigosem na podłodze!!!" No tak pomyślałam, przecież pies mógł pomyśleć że dla niej:) Całe szczęście hałas to była pokrywka spadająca. Więc szkód jako takich nie było:)
Tak po za tym ok:)
Mam nadzieję że u was też?:)