Jest taka tradycja, że zwierzęta mówią w wigilijną noc;)
Jak myślicie, co mogliby nam powiedzieć nasi kochani milusińscy?
Nasz pekińczyk z pewnością uznałby, że mało spadło mu z wigilijnego stołu,
a poza tym myślę, że wyrodną pańcią dla niego nie jestem:)