Jak wyglądają te szczególne przedświąteczne i świąteczne dni u osób lub rodzin, które mieszkają w naszym kraju ale nie wyznają wiary katolickiej? Czy mają mimo wszystko swoje tradycje związane z tymi dniami? Czy traktują je wyjątkowo czy tak jak wszystkie inne dni? Czy jest to dla nich czas trudny czy wręcz przeciwnie? Czy ktoś w Was wie jak to wygląda - na własnym przykładzie lub poprzez rodzinę, przyjaciół lub znajomych? Zapraszam do rozmowy!