Ubolewam nad naszymi wieczorami. Kubunio w przedszkolu ma drzemki więc wieczorem kładzie się spać później. Zaraz potem ja także odpadam bo jednak wcześnie wstaję. Ale mój mąż to typowy nocny marek i siedzi długo. I ja śpię a on nie. Szkoda mi tak tarcić cenny czas jaki mamy dla siebie ale nie wiem jak go zagospodarować. Jak oglądamy film to i tak w połowię zasnę...