- ogląda Teletubisie
- skrada się za mną
- szarpie za moją nogawkę bym poszła się z nim bawić
- przynosi do kuchni zabawki i rzuca mi pod nogi:)
A jak jest u ciebie?:)
8 października 2011 10:37 | ID: 655023
u mnie podobnie tyle ze grzecznie rzuca do mnie ziemniakami zebym obierala szybciej ;-) albo kradnie mi pokrywke ze stolu bo juz siega ;-) nawet jak maz jest w domu to dzieciaczki sa ze mna w kiuchni i mi
pomgaja na tyle ile moga ;-)
8 października 2011 11:03 | ID: 655029
Najczęściej bawią się w pokoiku i zaglądam do nich co jakiś czas, choć i to niepotrzebne, bo Madzia nauczyła się komentować i alarm w głowie włącza mi się wtedy, gdy słyszę: "DZIDZIA NU NU NU!" albo "DZIDZIA BAM - obaciś". Gdy robią się głodne wtedy obydwie przychodzą do kuchni. Madzia robi cielęce oczka i żal mi na nią krzyczeć nawet wtedy, gdy przeszkadza, bo ona tłumaczy: "Madza paci tylko" (patrzy tylko). Kornelka natomiast chodzi przy szaflach od pierwszej do ostatniej i z powrotem jak pieski w bajkach biegające wzdłuż płotu. Jedynie gdy coś smażę i boję się, że mogłyby się poparzyć wtedy jest kategoryczny zakaz wchodzenia do kuchni i nie wiem czemu -ale dzieci się słuchają i nie przekraczają jej progu.
8 października 2011 11:09 | ID: 655030
Bawi sie w pokoju przez jakis czas a potem zabawa przenosi sie do kuchni ,jest wtedy pełno zabawek na podłodze i musze uwazac aby sie nie przewrócic.
8 października 2011 11:10 | ID: 655031
u mnie podobnie tyle ze grzecznie rzuca do mnie ziemniakami zebym obierala szybciej ;-) albo kradnie mi pokrywke ze stolu bo juz siega ;-) nawet jak maz jest w domu to dzieciaczki sa ze mna w kiuchni i mi
pomgaja na tyle ile moga ;-)
Mi ziemniaki podaje i zabiera wrzucając do wody:)
8 października 2011 11:12 | ID: 655032
Najczęściej bawią się w pokoiku i zaglądam do nich co jakiś czas, choć i to niepotrzebne, bo Madzia nauczyła się komentować i alarm w głowie włącza mi się wtedy, gdy słyszę: "DZIDZIA NU NU NU!" albo "DZIDZIA BAM - obaciś". Gdy robią się głodne wtedy obydwie przychodzą do kuchni. Madzia robi cielęce oczka i żal mi na nią krzyczeć nawet wtedy, gdy przeszkadza, bo ona tłumaczy: "Madza paci tylko" (patrzy tylko). Kornelka natomiast chodzi przy szaflach od pierwszej do ostatniej i z powrotem jak pieski w bajkach biegające wzdłuż płotu. Jedynie gdy coś smażę i boję się, że mogłyby się poparzyć wtedy jest kategoryczny zakaz wchodzenia do kuchni i nie wiem czemu -ale dzieci się słuchają i nie przekraczają jej progu.
Fajnie że mogą bawić się razem:)
8 października 2011 11:13 | ID: 655033
Bawi sie w pokoju przez jakis czas a potem zabawa przenosi sie do kuchni ,jest wtedy pełno zabawek na podłodze i musze uwazac aby sie nie przewrócic.
dokladnie tak:)) niesiesz garnek i hop przez misia:D
8 października 2011 11:16 | ID: 655034
u mnie bawi się garnkami i pokrywkami, a czasami plastikowymi miskami ale one mniej go interesują bo nie robią takiego hałasu:)
8 października 2011 11:34 | ID: 655039
u mnie bawi się garnkami i pokrywkami, a czasami plastikowymi miskami ale one mniej go interesują bo nie robią takiego hałasu:)
wtedy tylko stopery pomogą;)
8 października 2011 11:48 | ID: 655053
moje dziecko gotuje razem ze mną :) a najbardziej lubi cista robić (bo jeść to już nie bardzo :)) )
8 października 2011 11:54 | ID: 655055
moje dziecko gotuje razem ze mną :) a najbardziej lubi cista robić (bo jeść to już nie bardzo :)) )
Ciasto też robi ze mną:)
8 października 2011 13:11 | ID: 655090
Oj akurat wtedy najbardziej potrzebuje mojej uwagi, znosi do kuchni zabawki pod same nogi, wszędzie indziej robi bajzel na maksa.
8 października 2011 13:16 | ID: 655093
moje żywcem chce mi pomagać a ja to.. wykorzystuje :D daje cebule do obierania z pierwszych łupek i mam spokój, albo szykuje ze mna panierkę, właściwie to ja mam bardzo pomocną dziewczynę.. zakupy rozkłada jak przyniosę, umyte naczynia chowa do szafek bo "Aniesia jest duża" jak sama mówi o sobie
8 października 2011 13:21 | ID: 655097
moje żywcem chce mi pomagać a ja to.. wykorzystuje :D daje cebule do obierania z pierwszych łupek i mam spokój, albo szykuje ze mna panierkę, właściwie to ja mam bardzo pomocną dziewczynę.. zakupy rozkłada jak przyniosę, umyte naczynia chowa do szafek bo "Aniesia jest duża" jak sama mówi o sobie
Mój synek w ogóle sie nie interesuje pomaganiem, a czasem go namawiam aby zmywarkę rozladował :)
8 października 2011 13:24 | ID: 655099
moje żywcem chce mi pomagać a ja to.. wykorzystuje :D daje cebule do obierania z pierwszych łupek i mam spokój, albo szykuje ze mna panierkę, właściwie to ja mam bardzo pomocną dziewczynę.. zakupy rozkłada jak przyniosę, umyte naczynia chowa do szafek bo "Aniesia jest duża" jak sama mówi o sobie
Gratuluję pomocnicy:)
8 października 2011 13:32 | ID: 655101
moje żywcem chce mi pomagać a ja to.. wykorzystuje :D daje cebule do obierania z pierwszych łupek i mam spokój, albo szykuje ze mna panierkę, właściwie to ja mam bardzo pomocną dziewczynę.. zakupy rozkłada jak przyniosę, umyte naczynia chowa do szafek bo "Aniesia jest duża" jak sama mówi o sobie
moj Patryk też pomaga z zakupami rozpakowywanie to jego działka lepiej wie gdzie co leży jak mój mąż hehe :)
8 października 2011 13:54 | ID: 655105
Mój Krystian szpera po szafkach, wyciąga garnki,miski.
8 października 2011 14:20 | ID: 655113
Wyciąga wszystkie garnki,przepisy z szafek,kiśle,budynie itp.a na koniec przynosi zabawki
8 października 2011 14:22 | ID: 655114
Ola w szkole. Michał - nie wiem co robi. Maja śpi. Ala ogląda bajki. To w soboty i niedziele. A w dni powszednie, to jak robię obiad jestem sama. Więc nie ma znaczenia co robią moje dzieci.
8 października 2011 14:30 | ID: 655118
Pomaga mi :) Od ~pierwszych urodzin działamy w kuchni razem.
A wcześniej - rozkładałam matę w kuchni i się turlała/bawiła albo pozwalałam grzebać w kuchennych szafkach ;)
8 października 2011 15:06 | ID: 655131
Albo się bawi albo gotuje razem ze mną :) Te drugie częściej.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.