Kilka tygodni temu zaopiekowałam się chorym kotkiem- znajdą Parysem ok. 5-6 miesięcznym. Leczyłam go trzy tygodnie, codziennie wożąc do lekarza. 5 dni temu przyjęłam do swojego trzypokojowego mieszkania, w którym znajduje się dwóch zwierzecych rezydentów od 5 lat mieszkających z nami: pies i wysterylizowana kotka- też przybłędy. Stosunki na linii: pies- kotek są poprawne. Tragiczne zaś między kotką. Parys zaatakował kilka razy kocicę. Choć kotka waży 7 kg, a Parys ok. 3 kotka wyszła z potyczek przegrana. Parys budzi w niej ogromne przerażenie: gdy go zobaczy choć z daleka- syczy, jezy się, warczy, a nawet krzyczy. Staramy się miec je na oku cały czas i gdy nie możemy doglądać- izolować. Jesteśmy już sytuacją zmęczeni i bardzo nam żal starej kociczki, która żyje w permanentnym stresie, nowy zaś czuje się bardzo swobodnie w domu i zaanektował go dla siebie. Nie wiemy, co dalej robić, jak zwierzęta ze sobą oswoić... Ratunku!