Mama Julki (2011-09-27 15:57:51)
liliowanow alijka (2011-09-27 15:20:46)
Mamo Julki - zgadzam się z Tobą ale życie płata figle, ja np. wyjechałam z kraju do Polski, tu założyłam rodzinę, mam pracę. Dlatego tak bardzo martwię się o rodziców, którzy zostali w domu.
Takie sytuacje się zdarzają. ale nie podoba mi się podejście osób, które mieszkaja w kraju, a twierdzą, że oni o rodziców martwić się nie muszą, bo zajmuje się nimi siostra/brat.
Zgadzam się z Tobą. często rodzenstwo uważa się za zwolnione z obowiązku opieki nad starszymi rodzicami bo brat/siostra jest na miejscu. No a po za tym oni przecież dzwonią i wpadają jak mają czas....
A to nie o to chodzi.
Rodzeństwo też ma swoje zycie i też chciałoby choc na jakiś czas mieć czas dla siebie i swojej rodziny.
Jakże łatwo zrzucać obowiazek na innych i jeszcze czuć się usprawiedliwionym ( "bo przeciez brat/siostra mieszkaja blisko a ja mam daleko", bo przecież brat/siostra mieszkają z rodzicami to się opiekują, a ja dzwonię i wpadam w gości" itp itd....)
tym ktorzy tak postępuja radze postawić się w roli swojego rodzeństwa i w roli swoich rodziców....czy na prawdę wam by było tak fajnie na ich miejscu i czy na prawdę usprawiedliwiałybyście tą drugą stronę?
jesli jest daleko do rodziców, a rodzeństwo się opiekuje, jaki problem zaproponowac rodzicom żeby raz na jakis czas przyjechali do was na dlużej i sie nimi opiekować?
pewnie zaraz przeczytam " ja nie mam czasu, ja nie mam jak, ja mam prace itp itd" . Tylko...czy wasze rodzeństwo też tego nie ma?
Boli mnie takie podejści bo sama jestem w takiej sytuacji....
Uwierzcie mi - telefony to nie wszystko.
A wasze rodzeństwo też od czasu do czasu chciałoby zadzwonić do was i zapytac " A jak tam mam ? Jak tam tata? "...
jak czytam wasze informacje to mam wrażenie że wasi rodzice maja tylko jedno dziecko na ktore mogą tak na prawdę liczyć...smutne to.