Właśnie robiłam Mężowi kolację, bo wróci niedługo z drugiej zmiany. Zazwyczaj nie robię kolacji Mężowi, ani śniadania. Radzi sobie sam:) Ale, w tym przypadku, gdy wraca z drugiej zmiany kolacja zawsze na Niego czeka. Ze śniadaniem Mąż również radzi sobie sam:) Przecież nie będę wstawać przed 5 rano, żeby zrobić kanapki. A Wy robicie kolację, bądź śniadania dla Męża? Szczególnie, jak ma pierwszą, lub drugą zmianę?