Tak ostatnio rozmawiamy o płci dziecka i ja natrafiłam na interesujący artykuł...
Dzieci bez płciKiedy nastolatkowie dowiedzieli się, że dziewczynka z ich szkoły, w której się podkochiwali jest w rzeczywistości chłopcem, z zemsty rozebrali go, przywiązali do drzewa i sikali na niego. W Polsce żyje kilkanaście tysięcy osób, których płeć nie jest jednoznaczna. Często przeżywają one prawdziwy dramat.
Brakuje danych, ile dzieci rodzi się z problemami związanymi z ustaleniem ich płci. Niektóre szacunki mówią, że jest to jedno dziecko na trzysta, inne, że jedno na dwa tysiące. Nieznana jest też do końca przyczyna tych zaburzeń. Wiemy, że mogą być rezultatem wad genetycznych lub nieprawidłowości hormonalnych. Co gorsza problem nie zawsze ujawnia się po porodzie. Zdarza się, że normalnie zbudowane dziecko zaczyna mieć kłopoty dopiero w okresie dojrzewania. Np. dziewczyna nie dostaje menstruacji, bo w miejscu jajników ma produkujące testosteron jądra. Często jednak wada jest widoczna gołym okiem. Są to zaburzone narządy płciowe: źle wykształcone prącie, w połączeniu z niedorozwiniętą waginą i macicą oraz ze szczątkowymi gruczołami płciowymi. Różnorodność deformacji jest duża. Kiedy tuż po porodzie matka takiego dziecka pyta położną, co urodziła, zapada krępująca cisza.
http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1645975,1,dzieci-bez-plci,index.html
Co o tym sądzicie ??? Czy słyszeliście o takich przypadkach ???