Malwinka
Zarejestrowany: 06-08-2009 12:50 .
Posty: 2310 IP:
2009-08-30 18:51:06
Wyczytałam w necie taką oto historyjkę
On ma 16 lat. Ona 49 lat i ośmioro wnucząt. Porzuca dla niego męża i siedmioro dzieci. Jak dochodzi do takich historii?
Syn przyprowadził kolegę do domu. Przedstawili się. Sytuacja, jakich mnóstwo, nic szczególnego. Chłopcy kolegują się i odwiedzają w domach. Z czasem przyjaźnią się ich matki. Początkowo nie ma mowy o jakimkolwiek romansie.
Rodzina mieszkała w Crawley, West Sussex z dwojgiem dorosłych dzieci z pierwszego małżeństwa Marilyn oraz pięciorgiem z drugiego, trwającego osiemnaście lat. Na początku mąż Gary i syn Mark nawet żartowali sobie, że William chyba zakochał się w matce kolegi. Co ciekawe, to nastolatek był tym, który pierwszy wyszedł z inicjatywą.
– Bardzo cię lubię Marilyn, ale nie jak przyjaciela – powiedział.
Okazało, że pięćdziesięciolatka czuje to samo. Pośrednią przyczyną problemów w dotychczasowym związku kobiety były jej problemy zdrowotne. Pięć lat temu zrezygnowała z pracy w restauracji. Ochłodziło się w małżeństwie. Mieli osobne sypialnie.
Kolega syna pomagał robić zakupy, przychodził coraz częściej z wizytą. Wtedy zorientowali się, że mają wiele wspólnego, są podobni, mimo trzydziestoletniej różnicy wieku. Przełomem okazał się dzień, w którym chora Marilyn nie mogła wstać z łóżka. William podał jej rękę. Po raz pierwszy pocałowali się. Zaiskrzyło jeszcze silniej. Kobieta przyznaje, że na początku czuła się winna, chociaż szczerze zakochana. Próbowała tłumaczyć chłopcu, by nie kontynuowali znajomości, ale nastolatek nie chciał słuchać. Miłość kwitła, tyle że w konspiracji. Pierwszy raz poszli ze sobą do łóżka po pięciu miesiącach znajomości. Przez rok utrzymywali zażyłość w tajemnicy przed wszystkimi. Kradli pocałunki, gdy nikt nie widział, wymykali się na randki do pobliskiego hotelu.
Czy dojrzała kobieta nie miała obaw przed rozebraniem się w obecności nastolatka?
– Miałam i to duże – mówi. – Ale wszystkie zniknęły, kiedy zaczęliśmy uprawiać seks.
To było trzy lata temu. Dzisiaj są małżeństwem. Marilyn rozwiodła się w 2007 roku, przez co straciła kontakt z pięciorgiem swoich dzieci, które nazwały ją pedofilem i wyprowadziły się do ojca. Dwoje zaakceptowało nowego męża mamy, pomagało wybrać suknię ślubną i uczestniczyło w ceremonii.
Z kolei od Williama odwróciło się większość przyjaciół, ale on sam nie wydaje się być załamany. Nie przeszkadza mu, że oficjalnie przed ukończeniem dwudziestego roku życia został ojczymem gromadki dzieci i przybranym dziadkiem nie swoich wnucząt.
– To małżeństwo jest najlepszą rzeczą, jaka mnie spotkała. Nie potrafię wyrazić słowami, jak bardzo jestem szczęśliwy – dodaje.
Jest tylko mały problem, kiedy razem wychodzą. Jeszcze nikomu nie udało się odgadnąć ich prawdziwych relacji, a zdarzają się i nieprzyjemne komentarze.
Co o tym myślicie?