czy taka niewinna to nie wiem... ale pistolet na korki lub kapiszony to taka tradycja odpustów. na szczęście stoje jeszcze przed tym dylematem... ale posiadania zwykłego zabawkowego karabinu Mlodemu nie zabronię :)
Oj, ja te karabiny przeszłam, po naszym odpuście. Na szczęście zabrakło im amunicji. Uważam, że nie jest to dobra zabawka. Może gdyby np. ktoś im pokazał, że można strzelać do kubków, puszek. A nie odgrywanie wojny i śmierci.
Jestem przeciwna takim zabawkom! Ja nie kupuje ale zawsze znajdzie się jakis
wujek z marzeniami z dzieciństwa....a najgorsze jest to że dzieciakom
się bardzo podobają takie zabawki a mnie dreszcze przechodzą...
pistolety na kulki czy kapiszony na pewno nie do samodzielnej zabawy dla 2-3 letniego malucha. W późniejszym wieku temat nie do odparcia:)
Miałam dwóch synów... ale kurcze jakoś nie mogę sobie przypomnieć czy kupowaliśmy im takie zabawki w postaci broni... chyba nie... nie lubię odpustów i jakoś one nas ominęły...
ale dylemat pozostał... aż swoich chłopców zapytam, jak z tą bronią było... hehehe
mikołaj,na szczęście,jeszcze nie domagał się pistoletów i również uważam,że nie nadają się one dla 3-latków...
Każdy chłopiec marzy o karabinie
Przede wszystkim trzeba wiedzieć jaki !!!!!!!!!!!!!
i jaki odpowiedni, do wieku
na kulki - ODRADZAM !!!!!!!!!, kapiszony powyżej 12 roku zycia najwcześniej !!!!!!!!!!!
Ja kupowałem i będę kupował. - dlaczego?
Dziewczynki bawią się w domki, lalki itp. a chłopcy oprócz piłki? - właśnie wojny. (nie wszyscy - patrz "wypowiedz oliwki")
wystarczy taki (bez baterii) ale "kosmiczny" - nawet w święta wielkanocne jak nic pistolety :)
Bądzcie MAMY wyrozumiałe !!!!!!!!!!!!!!!
Wiem Sopel, że tak jest z tymi karabinami, chłopcy to uwielbiają... ale kurcze nie przypominam na dzień dzisiajeszy by moi biegali po mieszkaniu lub podwórku właśnie z "bronią"... starość nie radość, pamięć już mnie może zawodzi...

"Oliwko" a w lany poniedzialek :))))
mój Piotruś ma kolekcję, ale sie nimi rzadko bawi - jednak jak wyjdzie na podwórko robi sensację. Woli jednak piłkę, i 99 % swego czasu kopie na boisku - a zawód wybierze sobie sam :))) (moze żolnierz :) ))
sopel napisał 2009-08-24 19:29:53 "Oliwko" a w lany poniedzialek :))))mój Piotruś ma kolekcję, ale sie nimi rzadko bawi - jednak jak wyjdzie na podwórko robi sensację. Woli jednak piłkę, i 99 % swego czasu kopie na boisku - a zawód wybierze sobie sam :))) (moze żolnierz :) ))
mój starszy syn jest również zbieraczem broni róznego kalibru tudzież hełmów wojskowych i innych akcesoriów. To pasja i już. Ale również sądzę,że wszystko w odpowiednim wieku.
jestem o tyle spokojniejsza, ze pasję dzieli z tatusiem. Nie godzę się jedynie kategorycznie na zbieranie niewybuchów bo takich zbieraczy tez kojarzę:->
Mój starszy syn miał zostać żołnierzem i nawet zdał na VAT... ale jego przeznaczenie było inne... hehehe
A w nogę to obydwaj grali, że cho, cho, cho... jeden to nawet do trampkarzy chodził... i tyo właśnie był ... Piotr... hihihi...
ale mi się napisało VAT... hehehe oczywiście chodzi o WAT... Wojskową Akademię Techniczną...
Marteczko masz RACJĘ
zajmowałem się tzw. "zardzewiałą śmiercią" w granicach naszego kraju. aż dziw bierze, ze dorosli są tak "głupi" a rodzice slepi :(((((
brak uwrażliwiania dzieci, młodzieży - czy ktos wie jak wygląda np. mina ppiech czy ppanc? jaka jest różnica między pociskiem kumulacyjnym, a burzącym czy zapaljącym?
Jaka jest różnica między niewybuchem a niewypałem?
Co to jest wybuch a co to detonacja?
o oznaczeniach nie wspomnę :(((
Gdzie Ci ludzie co agitację w szkołach prowadzili? - dyrektorzy szkół, wychowawcy klas?
Już nie chcę pisać o EOD czy IED - bo to rzeczy w których również pracuję i uczę "dorosłych młodych ludzi", aby uświadamiali.
Mam córkę więc póki co problemu miała nie będę.
Bulinka napisał 2009-08-24 20:36:38Mam córkę więc póki co problemu miała nie będę.
niczego nie można wykluczyć :) ja się już nastawiam na wózeczek dla misiów
I pań coraz więcej w szeregach nie tylko armii (temat był kiedyś na F.)
w Policji ok 15 %, w SG troszkę więcej ok 25 %
więc nic nie wykluczone - chłopcy zamiast wózków wolą jednak coś bardziej "meskiego" :))
Ja uważam, że absolutnie broni na kulki czy na kapiszony albo korki nie powinno się dawać dzieciom najmniej do 12 roku życia a jeżeli już pokazywać to tylko brać do ręki w obecności kogoś dorosłego. Kiedyś miałam taki przypadek, że moja zadziorna córka zaczepiala jakiegoś kolegę na szcęście nie było to jakieś mocno znaczące ale go tam trochę wkurzyła (oczywiście dostała za to karę) a kolega mając w ręku pistolet na kulki strzelił jej w nogę i musiało ją to zaboleć bo przyszła z płaczem. Aż strach pomyśleć co by było gdyby to było oko. Poszłam więc do rodziców i powiedziałam, że nie powinni go puszczać z taką zabawką na dwór między dzieci co prawda ojciec zabrał mu ten pistolet ale potem jeszcze raz widziałam go z nim między dziećmi i tym razem zwróciłam uwagę temu chłopcu że wolałabym żeby nie wynosił takich zabawek i chyba poskutkowało.
Ja też miałam pistolet na kulki.... miałam 21 lat. Przednia zabawa, jak się trafiało w plastikowe kubeczki

.
Kiedyś, kiedyś w szkole (gimnazjum czy liceum już) była u nas taka moda na pistolety na kulki. Mi się nie wkręciło, ale koledzy się bardzo zaangażowali. Zaczęło się od zabawkowych pistoletów za kilkanaście złotych, a kończyło na replikach prawdziwej broni w skali 1:1, tej samej wadze, wyglądzie, z mechanizmem elektrycznym bądź gazowym, za kilkaset złotych.