Zima uprzykrza życie nie tylko nam ale i sarenkom, które w poszukiwaniu jedzenia podchodzą coraz bliżej naszych domów czy dróg. Wracając po południu do domu mijam pole przy drodze krajowej, które zarosło chwastami. Gdy spadł śnieg okazało się, że jest to jedyne pole na którym znajduje się łatwo dostępne jedzenie dla zwierząt roślinożernych. W rezultacie codziennie możemy obserwować olbrzymie ilości saren, które przychodzą się na nim najeść. Mówiąc olbrzymie ilości nie mam na myśli 15-20 sztuk, tylko setki. W życiu nie widziałam tyle saren w jednym miejscu. Myślę, że jest ich ponad 200. Nie wiedziałam, że w tej okolicy tyle ich żyje. I żałuję, że droga jest tak ruchliwa, chętnie bym się zatrzymała i zrobiła fotkę. Niestety jest to zbyt niebezpieczne.