Kiedy dokarmiać?
Pokryty śniegiem karmnik, w którym kryją się puchate ptaszki - taki obrazek pojawia się gdy myślimy o zimowym dokarmianiu. To oczywiste - zwierzęta dokarmiamy zimą. Tymczasem dostarczanie pożywienia powinno trwać i dłużej i... krócej.
Decyzja o podjęciu zimowego dokarmiania ptaków musi skutkować konsekwentnym utrzymywaniem tego stanu przez całą zimę i (co czasem jeszcze ważniejsze) przez okres przedwiośnia oraz wczesnej wiosny (w niektórych regionach Polski nawet do końca kwietnia), gdy nadal brakuje naturalnego pożywienia. Przerwanie dokarmiania w tym okresie wywołałoby gorsze skutki niż nie rozpoczynanie go wcale. Jeśli więc zdecydujemy się na taką formę pomocy zwierzętom, musimy mieć świadomość odpowiedzialności za ich życie.
Gdzie dokarmiać?
Zwierzęta można dokarmiać praktycznie wszędzie. Za własnym oknem, w ogrodzie, podczas spaceru. Ale znów - mimo pozornej prostoty, w rzeczywistości jest to problem bardziej skomplikowany. W przypadku każdej grupy naszych potencjalnych podopiecznych pojawiają się inne uwarunkowania.
Najprostsza wydaje się sprawa dokarmiania ptaków przy domu, tu jednak trzeba również zadbać o kilka szczegółów, takich jak odpowiednia budowa karmnika, właściwa jego lokalizacja - pozwalająca również na zabezpieczenie naszej "ptasiej" stołówki przed pretensjami sąsiadów, którym ptaki zanieczyszczają parapety.
Niestety, większość popularnych karmników nie spełnia wszystkich warunków przydatności w optymalnym dokarmianiu ptaków. Często są zbyt odsłonięte lub odwrotnie - mają konstrukcję uniemożliwiającą łatwe opuszczenie go. Pokarm miesza się w nich z ptasimi odchodami, co grozi przenoszeniem drobnoustrojów chorobotwórczych i pasożytów. Sama karma często ulega w karmnikach zawilgoceniu i zepsuciu.
Karmnik powinien zapewniać osłonę pożywienia przed deszczem, a jednocześnie jego budowa musi pozwalać na łatwe opuszczenie go przez ptaki. Należy umieścić go w spokojnym miejscu, do którego nie będzie mógł niezauważenie przemknąć się kot i które nie będzie dobrym punktem polowań dla drapieżnych ptaków. Dobrym pomysłem jest umieszczenie karmnika w osłoniętym od wiatru ale otwartym miejscu, w pewnej odległości (ale niezbyt daleko) od wysokich traw czy zarośli, na wysokim słupku. Dobrym miejscem jest także tradycyjnie używany w tym celu okienny parapet. Warto zwrócić uwagę na karmniki wyposażone w „silosy" zasypowe, które uwalniają odpowiednią ilość karmy, przechowując resztę osłoniętą od wilgoci. Niezwykle przydatna jest także wysuwana szufladka czy półeczka stanowiąca dno karmnika - pozwoli ona na łatwe utrzymywanie go w czystości.
Czym karmić?
Idealna byłaby sytuacja, w której zwierzęta dostawałyby dokładnie to samo czym żywią się w normalnych warunkach. Jest to jednak trudne do osiągnięcia. Mimo wszystko pożywienie jakie im dostarczamy powinno jak najbardziej przypominać pokarm naturalny. Oczywiste jest więc, że różne gatunki ptaków będziemy dokarmiać w różny sposób.
I tak w przypadku najbardziej popularnych gości miejskich „ptasich stołówek" czyli wróbli i mazurków ale też rudzików, kosów, strzyżyków czy trznadli idealne okażą się proso, drobne kasze i łuskany słonecznik, a nawet płatki owsiane. Sikory będą zadowolone z tradycyjnej słoninki - pod warunkiem że jest ona surowa, niesolona i bez żadnych przypraw i, że zdejmujemy ją gdy temperatura wzrasta powyżej zera - w innym przypadku szybko się zepsuje. Sikory chętnie będą też jadły słonecznik, konopie czy pestki dyni i innych roślin oleistych. Można im przygotować mieszankę tłuszczów zwierzęcych oraz takich właśnie nasion, uformować i powiesić w siatce czy w pojemniku.
Gołębie, kawki, gawrony chętnie będą jadły grube kasze i ziarna, można im także podać czerstwe białe pieczywo (nie na zakwasie) odpowiednio rozdrobnione. Inne ptaki takie jak kwiczoły chętnie zjedzą suszone lub (jeszcze lepiej) mrożone owoce jarzębiny, aronii czy czarnego bzu, a nawet jabłka. Dobrze jest też, szczególnie w czasie mrozów, dosypać skrzydlatym gościom trochę wysokokalorycznych orzechów.
Nie należy zapominać o bardzo ważnym elemencie dokarmiania - czystej, świeżej, niezamarzniętej wodzie. Ptaki muszą pić, a zimą bardzo trudno im zaspokoić pragnienie. Bywa tak, że pojenie ptaków jest ważniejsze niż dokarmianie.
W trakcie kresu dokarmiania ilość podawanego pokarmu powinna być zróżnicowana, a samo pożywienie podawane w sposób ułatwiający jego przyjmowanie w stanie świeżym i wolnym od zanieczyszczeń. Podczas odwilży należy zmniejszyć ilość karmy (ptaki jedzą wówczas mniej) i zadbać o to by w karmnikach nie pozostawały psujące się resztki. Podczas mrozów jedzenie powinno być bardziej obfite i kaloryczne.
Pamiętajmy o kotach
Dziko żyjące w naszych miastach koty domowe wspomina się w kontekście dokarmiania jako głównych wrogów czyhających na skrzydlatych gości karmników. Należy jednak pamiętać, że dla tych zwierząt zima jest również bardzo ciężkim okresem. W miarę możliwości należy także im pomóc przetrwać. Pamiętajmy, by stanowisko dokarmiania kotów znajdowało się jednak z dala od ptasich karmników - nawet najedzony drapieżnik nie traci instynktu łowieckiego i może stanowić zagrożenie dla ptaków. Często bywa tak, że kotom bardziej potrzebny jest dostęp do ciepłych miejsc niż samo pożywienie. W tym przypadku również najlepiej skontaktować się z lokalnym towarzystwem opieki nad zwierzętami, tak by nasza pomoc była najbardziej skuteczna.
Korzyści, jakie ludzie odnoszą z dokarmiania zwierząt są bardzo duże. Dlatego warto dołożyć wszelkich wysiłków, by dawane przez nas zwierzętom wsparcie w przetrwaniu zimy, jak najlepiej służyło przede wszystkim im - w gruncie rzeczy bowiem zawsze w tej sytuacji więcej otrzymujemy niż dajemy.