Kamila2010 napisał 2010-10-13 22:43:42Mieszkam z rodzicami nie z tego powodu że nie stać mnie na wynajęcie ale po co mam wynajmować skoro mam dom.3 lata temu wyszłam za mąż,rodzice sprzedali nasz stary dom i postawili nowy a że są już starsi tak jakoś przypadło że ja jako najmłodsza córka mieszkam z rodzicami.
No tak, ale u Ciebie to raczej jest tak, że Rodzice Twoi mieszkają z Tobą, a nie Ty z Nimi, bo założyłaś już rodzinę i Ty będziesz w przyszłości opiekować się Rodzicami, a Oni już się nie opiekują Tobą.
Chodzi tu raczej o takie sytuacje, jak np. u pewnej rodziny, gdzie ich trzydziestoparoletni syn nadal mieszka z rodzicami, nie pracuje (przepracował może z rok w swoim życiu, bo każda praca była poniżej jego ambicji), ciągle uczęszcza na jakieś kursy, życia rodzinnego to raczej na przyszłość nie planuje, nawet za dziewczynami się jeszcze nie ogląda...
I niestety- raczej już z tymi rodzicami on zostanie do końca życia, pytanie tylko, z czego się będzie utrzymywał za 20-30 lat, kiedy ich zabraknie?...
Albo znajoma, która mieszka z rodzicami mając już te 30 lat. I co z tego, że skończyła studia z wyróżnieniem, że pracuje tam, gdzie rodzice chcieli, żeby pracowała... Nie ma męża, jak na razie też perspektyw na męża, a lata lecą- rodzice wychowali sobie w egoistyczny sposób strasznie podporządkowaną i nieśmiałą opiekunkę na starość... brutalne- rodzice powinni dać kiedyś szansę wyfrunąć z gniazda, a dzieci powinny same też taką próbę w miarę możliwości podjąć jak najszybciej...
pchelka napisał 2010-10-13 22:38:45Tigrina napisał 2010-10-13 19:48:16W zasadzie to wybyłam z domu rodzinnego jakieś 10 lat temu, bo przyjeżdżałam najpierw na weekendy, z czasem raz na miesiąc, teraz przede wszystkim na święta i w wakacje. To jakieś 80 km.
Też mam 80km do rodziców i też z 10 latek będzie jak się wyprowadziłam.
Młodzi ludzie mieszkają z rodzicami, bo nie mają środków na wynajęcie, czy kupno swojego mieszkania. Podejrzewam, że gdyby mieli lepsze możliwości finansowe, to te statystyki inaczej by się przedstawiały.
Bo takie trochę podobne do siebie jesteśmy :)
Z Mężem też na razie wynajmujemy. Moglibysmy mieszkac u Jego Rodziców- kiedys proponowali, ale stracilibyśmy te swoja niedawno nabyta wspólna niezależność. Dopóki nie musimy (w sensie pozytywnej opieki, a nie przymusu) opiekować się Rodzicami- wolimy mieszkać oddzielnie, choć do tego dokładamy. Ale nawet sam człowiek jest sie w stanie utrzymać i wyprowadzić od rodziców- to nie musi być od razu własne mieszkanie, wystarczy czasem stancja, albo mieszkanie wspólne z innymi osobami- ale niezależność już jakaś istnieje i łatwiej potem w życiu łokciami się rozpierać :)