Przypomniała mi się pewna piosenka...
Tam w kąciku stoi wyrko niezasłane
Jeszcze piesek smacznie chrapie na tapczanie
A już cicho ktoś po domu chodzi w kapciach
Po omacku się ubiera dzielna babcia
Tato wstanie za godzinę, bo mu płacą
Ale babcia też się musi przydać na coś
Choć rarytas, już w tym babci siwa głowa
By w łazience zawsze była rolka nowa
Szoruj, babciu, do kolejki, weź koszyczek
A uważaj, bo ruch wielki na ulicy
Do współpracy ruszaj z handlem detalicznym
Nie zapomnij też o maśle dietetycznym
Siedemdziesiąt lat ma babcia i nie sarka
To wyczyści, to pokrząta się przy garnkach
I pomodli za pomyślność się - jak trzeba
Daj nam, Boże, zdrowia i świeżego chleba
Leć do sklepu, babciu, przywieźli banany
Zabierz tamtą setkę, jest pod ręcznikami
Jeśli Ci zabraknie, to dołożysz z renty
Wiesz, że wnuczek musi płacić alimenty
Szoruj, babciu, do kolejki pięć po czwartej
Z mlekiem dzwonią już butelki - idź na wartę
Stań w ogonku cichuteńko jak ta myszka
Niech nie złapie Cię, serdeńko, znów zadyszka
Babciu droga, jeśli nie ma mydła w kiosku
Ty wymodlisz je u samej Matki Boskiej
Ty wywalczysz świeży serek w sklepie mlecznym
Dzięki Tobie dziadek dostał Krzyż Walecznych
Jeśli ciężko Ci jest z nami - ruszaj z Bogiem
Widokówkę Ci przyślemy na Dzień Kobiet
To co z tego, że swój złoty krzyżyk sprzedasz
Przecież sama sobie bez nas rady nie dasz
Szoruj, babciu, po kolei zlew i wannę
Zostaw szynkę, jadaj kleik albo mannę
Pierz skarpetki, kurze ścieraj, jadaj dżemy...
I broń Boże, nie umieraj, bo zginiemy