Witam wszystkich.Chcialabym sie wypowiedzieć na temat mojego taty.Otóż jest zazdrosny o mojego partnera.Czepia sie do niego niemilosiernie.Mimo, że jestesmy ponad 5 lat nie jest w stanie jego zaakceptować. Niby się twierdzi,że "córusia tatusia".Bardzo mnie to męczy. W szczegolnosci w Świeta. Oczywiscie nie moglam spedzic Wigilii u partnera ani on u mnie, ponieważ tatuś byłby zły.Najsmieszniejsze jest to, że w tamtym roku swobodnie spedzilismy wspolnie z moimi rodzicami swieta natomiast juz obecnie nie.Bo jak zwykle tatus czepnal sie o to, że my mamy wspolne pieniedze?!a nie jestesmy malzenstwem.Najbardziej mnie jednak zbulwersowal fakt, że moj mlodszy brat (20lat) przyprowadzil na Swieta swoja 16 letnie dziewczyne, z ktora de facto jest duzo krocej.Tacie jak zwykle to pasuje.U mnie w domu panuje patrchiatat. Co tata powie wszyscy mają to robić. Nie mam juz ochoty tam mieszkac. Kazdy ma swoja poleczke na ktorej jest umieszczony przez tate.Ale w tej hierarchii kobiety są najniżej.Co myslicie kochani..?czy najlepiej poprostu wyprowadzić się?jestem ciagle malą dziewczynką, ktora jest trzymana przez tatusia:(Pozdrawiam gorąco wszystkich.
