W naszym bloku, mieszka sporo kobietek w zblizonym wieku:)
Latem,kiedy jest cieplo, wychodzimy z dziecmi przed blok na nasz mini plac zabaw i sobie rozmawiamy tak ogolnie, bo czesto gesto sa z nami nasi panowie:D
Jednak, kiedy nadchodza dlugie jesieonno-zimowe wieczory, czesto gesto odwiedzamy sie wzajemnie:)
Wtedy spotykamy sie same, bez dzieci, bez panow, tylko my.
Taka nasza mala odskocznia od codziennej szarej rzeczywistosci:)
I wtedy sie zaczyna:D
Plotkujemy o wszystkim:) Oczywiscie najcesciej o plci przeciwnej:D
O aktorkach(szczegolnie o tej co gra ruda Agnieszka w "M jak milosc"), o ksiazkach, o filmach:)
I o dzieciach tez wspomimy, szczegolnie, iz jedna z nas z mezem(swiezo po slubie) staraja sie o dziecko:)
I reszta nas, doswiadczonych mamusiek, oczywiscie udziela swoich rad i porad:D A to, ze taka pozycja jest najlepsza, a to ze trzeba meza skutecznie zachecic, odpowiednio nakarmic, odpowiednia atmosfere, itp. Smiechu co nie miara mamy, dlatego czesto sie spotykamy.
Ponarzekamy na szkolnictwo, ze teraz dzieci wychodza ze szkoly i nic nie potrafia:( ze dobrze by bylo, aby wrocil stary sstem nauczania:D Narzekamy na sluzbe zdrowia i na prace(:D) i w ogole na wszystko:)
A jesli mamy jakies winko(oczywiscie bezalkoholowe:D) do tego(a przewaznie jednak cos sie znajdzie, ostatnio robione przez moja mame:D), to i sie lzy poleja:D Bo jak zaczynamy cos wspominac, cos co bylo bardzo mile, niestety juz utracone bezpowrotnie, to same lzy sie cisna do oczek:)
Uwielbiamy takie spotkania:) Nawet na moim pietrze jest nas 3 sztuki, zonate, dzieciate i w wieku podobnym, wiec tez czesto sie we trzy widzimy:) Wtedy ogolnie o zyciu i o mezach, ze zli, nie pomagaja, nie maja czasu i ciagle marudza(jakbysmy my tego nie robily:D).
Bardzo milo zawsze jest, wesolo, gwarno i duzo gadania, paplania i cudownej zabawy i atmosfery, ktora potrafia stworzyc tylko super babeczki:)
Babeczki i ploteczki rzadza!!!! :))))))))