Parafianie z Cierpisza na Podkarpaciu byli w szoku, gdy ich proboszcz ustalił termin wizyt duszpasterskich na maj. Dlaczego tak zrobił?
O nietypowym terminie kolędy na Podkarpaciu doniosła lokalna gazeta nowiny24. Jak czytamy ksiądz Stanisław Chrapek, proboszcz parafii w Cierpiszu odwiedzał ludzi tylko w weekendy. Jednemu z parafian miał wytłumaczyć, że przedłużająca się kolęda to efekt ... chłodu.
„Podczas zimy w jednym domu jest bardzo ciepło, w drugim cieplej” – miał tłumaczyć proboszcz, który najwyraźniej ani nie chciał się przeziębić, ani też przegrzać! Dlatego z kolędą czekał aż w kraju zrobi się wreszcie ciepło...
Z kolei Bernadeta Ruszel, sołtys Cierpisza, twierdzi, że nie wierzy, że któremuś z mieszkańców wsi nie pasują majowe weekendowe wizyty duszpasterskie. – Teren jest trudny, pagórkowaty i zimą ciężko się po nim poruszać, stąd kolęda wiosną. O tej porze roku można podziwiać też piękne krajobrazy. Tak jest od kilku lat i jesteśmy do tego przyzwyczajeni – zaznacza.
Sam ksiądz nie chce rozmawiać z dziennikarzami, natomiast prałat z Przemyśla, któremu podlega parafia w Cierpiszu wyznał, że: Kolęda to nazwa potoczna. W rzeczywistości są to wizyty duszpasterskie i mogą odbywać się w dowolnej porze roku. Zachowanie proboszcza z Cierpisza z niczym się w tym przypadku nie kłóci.
Źródło-Fakt.pl
I co Wy na to?