Jest koniec miesiąca, w portfelu niesamowicie krucho, w związku z tym chciałabym dowiedzieć się jakie są Wasze pomysły na taniutkie a pożywne dania obiadowe?
Ja sama najczęściej stosuję gęste zupy, albo dania jednogarnkowe, które czasem gdy się uda starczają na dwa dni, ale co gdy w lodówce pustawo, w szafkach niewiele więcej?
Ja ratuję się plackami ziemniaczanymi z tym co mam, albo omlet + frytki + ogórki kiszone domowej roboty (choć akurat ostatnio przez te ziemniaczane oszczędzanie 15kg ziemniaków poszło w półtorej miesiąca).
A Wy?