No głośno o nich ostatnio i to bardzo, choć dla mnie ich fenomen i zachwyt nad nimi jest zaskakujący. Bo o ile Gangnam style był zrobiony specjalnie na parodię azjatyckich yuppies to Ona tańczy dla mnie już nie koniecznie, choć nie powiem że jet tak stworzona, że potrafi długo siedzieć w głowie, nawet niechcący. I o ile Psy sam się z siebie śmieje i na kilka odsłuchań jego piosenka może być zabawna, śmieszna i można potuptać do niej (nawet Marylka się do niej zmęczyła i pewnie kilka kalorii spaliła), tak z Weekendem już takiej teorii wymyśleć nie potrafię
Z drugiej jednak strony to hity raczej jednego roku i za chwilę nikt o nich nie będzie pamiętał, a piosenki Jacksona, Queen, Perfectu, Maryli, Połomskiego,Urszuli, Madonny, Dżemu, Santor i wielu innych wielkich pamięta się latami. Teraz mam wrażenie, że piosenki są robione na akord, a nie by poruszały, wywoływały emocje... Mam wrażenie że ma być tylko szybko łatwo i budżetowo dobre.