Jak go pamiętam był zawsze cichy, spokojny, opanowany, ze smutkiem na twarzy, z dala od blasków fleszy. W wielu jego piosenkach czy utworach ten smutek i melancholia była ukazywana w sposób przepiękny... chwytający za serce...
Uwielbiam jego twórczość od lat...
I gdy teraz czytam, że postanowił być sam, wieść w samotności swoje życie, to żal ściska gardło - i nasuwa się pytanie - dlaczego ???
(Fot. AKPA )Więcej pod linkiem...
http://muzyka.wp.pl/gid,664420,title,Seweryn-Krajewski-i-jego-kobiety,galeria.html?ticaid=1f358