Właśnie znalazłam fajny artykuł o parkowaniu pod dużymi sklepami. Z treści wynika że dosyć często najpierw szukamy wolnego miejsca, zaaferowani pędzimy na zakupy, a potem wracając z wypełnionym wszelakim dobrem wózkiem, stwierdzamy, że nie wiemy, gdzie zostawiliśmy swoje auto.Policyjne kroniki notują wiele przypadków, gdzie wlaściciel nie znajdując auta w wyznaczonym przez siebie miejscu zgłasza kradzież.. Zarządcy hipermarketów starają się ułatwić życie klientom, dzieląc parkingi na sektory, oznakowane liczbami, kolorami czy symbolami.
Przyznam się że czasem "zgubię" auto. I to najczęściej u siebie pod Kauflandem bo zawsze staram stać w jednym miejscu gdzie mam blisko do koszyka , cóz nie zawsze to takie proste.I wtedy zaaferowana rachunkiem, tłokiem idę tam gdzie zawsze a tu lipa.
A u Was czy często takie sytuacje mają miejsce?