Wygląda tak niepozornie. Ciemny, słodki chleb wypiekany z maki gryczanej, z użyciem mleka, wody oraz drożdży. Sprzedawany na jarmarkach, odpustach, targach...
Właśnie się zajadam (kupiłam go na odpustowym kramie), z dodatkiem masła orzechowego (takiego prawdziwego, lekko słonego). Niebo w gębie :) Zawsze, jak tylko go spotykam, kupuję duuuży kawał, bo go uwielbiam.
Znacie to cudo? Z jakimi dodatkami lubicie go jeść? A może bez dodatków?
Ja tylko żałuję, że nie można go kupić normalnie, w sklepie. Ale może to i lepiej, może jakbym miała możliwość jeść go codziennie, a nie tylko 2-3 razy w roku, to nie smakował by tak samo...