Wczoraj była taka sytuacja, że Alusia bardzo popłakała się bo jeśli będzie miała blizny po ospie, to żaden chłopak na nią nie spojrzy i nie będzie miała dzieci.
I to jej stwierdzenie nasunęło mi takie myśli.
W każdej dziewczynce drzemie kobieca natura i instynkt macierzyński. W mniejszym lub większym stopniu. Ala ma 6 lat i bardzo poważnie pojmuje swoją rolę ( nieświadomie zresztą ) jako kobiety i matki. A my przecież nie skłaniamy jej do tego ani opowiadaniem o matkach ani zachowaniem. Po prostu jesteśmy , opiekujemy się nimi i dla nas są one czyli dziewczynki - dzieci najważniejsze. I przenosi się to na Alusię. Zobaczymy jak będzie z Majką.
A jak wasze córeczki. Czy też już zachowują się jak małe kobietki i marzą aby być mamusiami?