Witaj,
a więc co do odp na Twoje pytanie:
1. Owszem małżeństwo powinno opierac się na przyjaźni. Przyjaźni, miłości, szacunku.
2. Nie mogę powiedziec mężowi wszystkiego, dlatego, że trzeba niektóre rzeczy zachowac tylko dla siebie.
To są święte słowa mojej mamci " Nigdy nie pokazuj całego tyłka facetowi"
Nigdy nie wiesz w jakiej sytuacji postawi Cię życie.
Poza tym trzeba miec tez tajemnice duszy swojej ;)
3. Tajemnice owszem, ale takie które nie szkodzą naszemu związkowi.
Wiesz generalnie to jest cieżki temat, bo granica pomiędzy miłością a przyjaźnią jest bardzo cienka. Temat zaufania również jest bardzo śliski. Zaufanie najbardziej kojarzy mi się z wiernością w związku, i tematem zazdrości o drugą osobę. Sama z tym wielkrotnie walczyłam, aż w końcu przetłumaczyłam sobie, że przecież na siłę go nie zatrzymam, kocha mnie, to po co wbijac sobie do głowy niepotrzebne mysli.
Aczkolwiek jak pomyślę ile jest kobiet, które nie patrza na to, czy mężczyzna jest w związku czy tez nie i zrobią wszystko by go zdobyc to ręce opadają... Wystarczy pojeździc trochę na szkolenia nie będę pisała może z jakiej branży, ale to co się dzieje na niektórych szkoleniach to przechodzi wszelkie wyobrażenie.
Babeczki choc zamężne rzucaja się kolegom na szyję ( zresztą też żonatym), żonaci oglądają się za innymi, choc w domu zostawili żony z dziecmi. Dosłownie jak spuszczeni z łańcucha!!! Kolezanka ostatnio wróciła ze szkolenia ( a jest ładną zgrabną blondynką ) to mówiła, że jeden to pod drzwiami skamlał, by go wpuściła, że będzie grzeczny itd. - oczywiście żonaty... [ oczywiście zdarzają się wyjątki, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn, którzy szanują swoją drugą połówkę i przysięgę jaką złożyli].