 3 listopada 2009 16:31 | ID: 72974
              3 listopada 2009 16:31 | ID: 72974
          
                                   4 listopada 2009 12:08 | ID: 73498
                  4 listopada 2009 12:08 | ID: 73498
              
                                   4 listopada 2009 12:18 | ID: 73503
                  4 listopada 2009 12:18 | ID: 73503
              
                                   4 listopada 2009 12:20 | ID: 73504
                  4 listopada 2009 12:20 | ID: 73504
              
                                   4 listopada 2009 12:20 | ID: 73505
                  4 listopada 2009 12:20 | ID: 73505
              
                                   4 listopada 2009 12:31 | ID: 73515
                  4 listopada 2009 12:31 | ID: 73515
              
                                   4 listopada 2009 13:18 | ID: 73559
                  4 listopada 2009 13:18 | ID: 73559
              
                                   4 listopada 2009 13:35 | ID: 73566
                  4 listopada 2009 13:35 | ID: 73566
              
                                   4 listopada 2009 13:36 | ID: 73569
                  4 listopada 2009 13:36 | ID: 73569
              
                                   4 listopada 2009 14:49 | ID: 73620
                  4 listopada 2009 14:49 | ID: 73620
              
Może się jednak tak złożyć, że złośliwy służący wyjął nam nabój ze strzelby, stanął za nami i huknął w momencie, gdy my nacisnęliśmy cyngiel. Będziemy wtedy mieli dokładnie to samo wrażenie, że to my spowodowaliśmy wystrzał, mimo że naprawdę będzie inaczej.
A zatem, tak naprawdę dane są nam tylko dwa bodźce następujące jeden po drugim i nic więcej. Co gorsza, tak jest praktycznie zawsze przy ustalaniu jakichkolwiek związków przyczynowo-skutkowych. Mamy dwa często następujące po sobie zdarzenia i nic więcej. Samego związku między przyczyną i skutkiem "w stanie wolnym" nie mamy szansy nigdy obserwować – jest to więc ni mniej ni więcej tylko złożona idea, której nie da się bezpośrednio wywieść z idei prostych – a zatem trzeba ją przyjąć na wiarę, tak samo jak wszystkie inne tego rodzaju idee.
Krytyka idei przyczynowości i wykazanie, że nie ma ona bezpośredniego odzwierciedlenia w faktach eksperymentalnych, była pierwszym w historii przykładem dogłębnej krytyki tak z pozoru oczywistego pojęcia i tego rodzaju podejście krytyczne było następnie kontynuowane przez innych filozofów-krytycystów, od Immanuela Kanta przez pozytywistów logicznych po współczesnych krytycystów.
ale, byc moze ktos z panstwa zna zwiazek przyczynowo-skutkowy, ktorego nie mozna obalic
                                   4 listopada 2009 19:31 | ID: 73748
                  4 listopada 2009 19:31 | ID: 73748
              
                                   4 listopada 2009 22:08 | ID: 73824
                  4 listopada 2009 22:08 | ID: 73824
              
jedną z dziedzin, gdzie przewidywalność skutkową można uznać za precyzyjną i jednoznaczną jest genetyka, badania pod tym kątem. Prosty przykład, który mi przychodzi na szybko do głowy: np badanie cytogenetyczne i wynik - aberracje chromosomowe są przyczyną Zespołu Downa u dziecka . Zawsze ta sama przyczyna czyli trisomia 21 wywoła zawsze ten sam skutek - Zespół D. Może to prosty przykład ale pozbawiony symulacji związku przyczynowo- skutkowego, którą akurat zobrazował nam przykład ze strzelbą.
                                   4 listopada 2009 22:43 | ID: 73845
                  4 listopada 2009 22:43 | ID: 73845
              
                                   5 listopada 2009 07:22 | ID: 73870
                  5 listopada 2009 07:22 | ID: 73870
              
                                   5 listopada 2009 17:10 | ID: 74268
                  5 listopada 2009 17:10 | ID: 74268
              
czyżby temat padł?
                                   6 listopada 2009 08:56 | ID: 74523
                  6 listopada 2009 08:56 | ID: 74523
              
                                   6 listopada 2009 15:32 | ID: 74717
                  6 listopada 2009 15:32 | ID: 74717
              
 . Nic nie rozumiem
. Nic nie rozumiem
                                   15 listopada 2009 15:28 | ID: 78413
                  15 listopada 2009 15:28 | ID: 78413
              
                                   15 listopada 2009 22:06 | ID: 78594
                  15 listopada 2009 22:06 | ID: 78594
              
                                   15 listopada 2009 22:15 | ID: 78598
                  15 listopada 2009 22:15 | ID: 78598
              
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!