Oglądałam i miałam masę mieszanych uczuć.
Z jednej strony to szczęście na oczach ludzi, którzy stali się rodzicami, ALE przerażający był fakt traktowania kobiet jako "wynajętej macicy" a kliniki jako fabryki dzieci. Bulwersująca spraw,kiedy pani doktor stwierdziła, że jeśli w brzusiu ciężarnej rozwinie się więcej niż dwoje dzieci to chyba w 13 tyg.ciąży te ponadprogramowe zostaną usunięte!!! Kobiety noszące dzieci były traktowane jako narzędzie do osiągnięcia celu i nikt nie liczył się z ich uczuciami. Po jednym z porodów pani doktor stwierdziła, że "rodząca" jest szczęśliwa, że dała szczęście innym i nie zwracała uwagi na kobietę, która przeżywała dramat! Przyszli rodzice nie musieli mieć zbyt przekonywujących argumentów,aby wynająć surykatkę - wystarczyło, że mieli kasę!!! I fakt, że para (pomijając fakt, że homoseksualna) wynajeła 2 surokatki, które w rezultacie spodziewały się po 2 dzieci a oni byli przeszczęsliwi i nie mieli zielonego pojecia co znaczy mieć czwórkę dzieci!!!! To wszystko spowodowane było brakiem jakichkolwiek uregulowań prawnych w tych kwestiach - czym chwalili się lekarze i robili co chcieli!!!