Wasz ukochany wraca lekko "wesoły"... Co czujecie i jak reagujecie?
Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
1. Awanturę;) |
|
2 | 6,7% |
2. Ścielicie mu łóżko w innym pokoju; |
|
3 | 10,0% |
3. Udajecie, że On nie istnieje; |
|
2 | 6,7% |
4. Robicie mu kawę i troskliwie się nim zajmujecie; |
|
0 | 0,0% |
5. Szybko kładziecie go spać by sobie biedaczyna odpoczął;) |
|
7 | 23,3% |
6. Pozostawiacie go samego; |
|
7 | 23,3% |
7. Takie sytuacje się u nas nie zdarzają; |
|
7 | 23,3% |
8. Inne - jakie. |
|
2 | 6,7% |
Liczba głosów: 30
(Data wygaśnięcia: 2012-12-31 23:59:00)
13 listopada 2011 10:10 | ID: 680154
Skoro przeholował to niech teraz sam cierpi;)
13 listopada 2011 10:11 | ID: 680156
Hmm, na imprezy beze mnie to mój Mąż nie chodzi, przynajmniej jeszcze się tak nie zdarzyło. Zdarzyło się natomiast kilka razy, że wrócił podchmielony z pracy. Strasznie mnie to zawsze denerwuje, nie wiem właściwie czemu. Chyba tylko dlatego, że mój Ojciec ma problemy z alkoholem i alkohol dla mnie to samo zło. Mąż się zawsze wtedy tłumaczy, że na lotnisku czekał 5 czy 8 h, więc z nudów sobie sączył piwko jedno, czy dwa, czy nawet trzy. Do mnie żadne tłumaczenia wtedy nie trafiają, zazwyczaj wraca w nocy, a ja jak tylko poczuję od niego alkohol, idę spać i nawet nie czekam na jego opowieści po 2 czy 3 tygodniach rozłąki.
13 listopada 2011 10:23 | ID: 680170
Ja zaznaczyłam 5, każdy z nas potrzebuje też wyjścia oddzielnego. Mężczyzna z kolegami. Kobieta z koleżankami. Nie widzę w tym problemu. A tym bardziej tego, żeby chodzić wszędzie razem. Bo aż mnie zbiera na wymioty jak widzę, że kobieta ma chęć wyjśc sama, ale jest tak uzależniona od faceta, żę weźmie go ze sobą. A gdy gho nie weźmie, to nie wychodzi, albo , facet zachowuje się jak dwulatek bez mamy, trzyma sie kurczowo spódniczniczki robi fochy. Porazka ;)
Dlatego 5, biedaczka, trzeba godnie połozyć spać, niech odpoczywa ;)
13 listopada 2011 10:25 | ID: 680175
Zaznaczyłam 5 ale nie bynajmniej po to, żeby sobie biedaczyna odpoczął:) Raczej po to, żeby przestał marudzić;)))) Hihihi
13 listopada 2011 13:29 | ID: 680278
Zaznaczyłam 5 ale nie bynajmniej po to, żeby sobie biedaczyna odpoczął:) Raczej po to, żeby przestał marudzić;)))) Hihihi
U nas jest dokładnie tak samo,po co ma marudzić nad uchem:)Trzeźwy z pijanym jeszcze nigdy się nie dogadał:)
13 listopada 2011 14:41 | ID: 680328
Ja zaznaczyłam 8 bo u nas takie sytuacje praktycznie się nie zdarzają a jeśli to wszystko jest okej - mąż wie na ile może sobie pozwolić
13 listopada 2011 14:54 | ID: 680340
Mi też zdarzało się wrócić z babskiego wieczoru pod wpływem. Nie chodzi o pijaństwo, ale o spożycie w granicach "humorku". Nie chcialabym, żeby ktoś się o to awanturował. Gdyby to jednak miała być impreza służbowa to czułabym się bardzo źle. Wiem co się na takich dzieje. I to nie o alkohol byłabym zła.
13 listopada 2011 14:55 | ID: 680342
Awantury nigdy nie robi się podchmielonemu bo i tak... rano nie będzie jej pamiętał!
Ale następnego dnia można mu dać odczuć (i to bardzo), że poprzedniego dnia nie zachował się tak jak należy ............. a potem ........
13 listopada 2011 15:04 | ID: 680350
Mój M. na imprezy służbowe nie chadza... bo ich nie ma. Za to ja chodzę i grzecznie zawsze wracam do domu - nigdy nie jestem podchmielona :)
13 listopada 2011 15:06 | ID: 680353
Odpowiedx 5. Każdemu sie należy!
13 listopada 2011 16:44 | ID: 680382
ja bym na niego nakrzyczała że pił beze mnie
13 listopada 2011 17:40 | ID: 680408
U nas takie sytyacje się nie zdażają. Mieszkamy na wsi, jeśli chcemy spotkac się z znajomymi to musimy liczyć się z tym, że później trzeba usiąść za kółkiem i wrócić do domu. Tak więc nie pijemy na imprezach, na które jedziemy sami.
13 listopada 2011 17:54 | ID: 680412
Mąz mnie grzecznie doprowadzał do domu, śmiał się tylko:)
14 listopada 2011 08:19 | ID: 680895
mężul jest "grzeczny" po wszelkich zakrapianych imprezkach :) potuli i sam ucieka do łóżka :)
14 listopada 2011 10:51 | ID: 681048
Zaznaczyłam 5. Mój mąż tak rzadko pije, że ostatiojak w warsztacie postanowili chlapnąć (ustalił ze mną), to mały został na noc u dziadków a ja czekałam aż daznać że mam pojechać po niego. Moj mąż grzeczny jak wypije idzie spać, albo zdremnie się chwilkę wstanie, umyje sie i dopiero przychodzi. Tylko ma skutki uboczne po wypiciu, i ostatnio musiałam sie zatrzymywać. No cóż jak się rzadko pije to po kilku kielonkach ma sie zwroty.
14 listopada 2011 11:00 | ID: 681059
U mojego męża w pracy, a właściwie po niej, zdarzają się takie imprezy. Co robię po jego powrocie do domu?To zależy...Jeśli wraca późno zwyczajnie śpię. Jeśli wróci zanim zdążę się położyć chwilę rozmawiamy(oczywiście jeżeli jest w stanie:), po czym kładziemy się spać. Awanutr nie ma. No chyba że następnego dnia:P)
14 listopada 2011 11:03 | ID: 681062
Takie sytuacje się u nas nie zdarzają.
15 listopada 2011 05:24 | ID: 681696
U nas takie sytuacje nie maja miejsca... :)
15 listopada 2011 08:05 | ID: 681733
U nas takie sytyacje się nie zdażają.
Nie ma takich imprez.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.