AnielicaG (2013-12-07 15:12:50)
Niektóre osoby nie mogą być na pogrzebie a była im bliska osoba zmarła. Sa osoby co chodzą tylko na pogrzeby, bo jakoś im to odpowiada ta atmosfera. Ja nie jestem za tym ale nikomu nie bronie.
Dokładnie! Moi dziadkowie z powodu podeszłego wieku na wielu ostatnich rodzinnych pogrzebach nie byli (na weselach też), a dzięki zdjęciom mogli tak wirtualnie w nich uczestniczyć. Kiedyś nie było możliwości takich, a teraz aparat w telefonie ma prawie każdy, więc nie sądzę, by był potrzebny profesjonalista.
Na pogrzebie Dziadka robiliśmy zdjęcia, potem je oglądaliśmy (w wersji jpg) i wcale nie dlatego, żeby popłakać. Po prostu na spokojnie to przeżyć, bo w czasie ceremonii nie wszystko się dostrzeże, niektórzy płaczą, czy nie mogą być, a potem, gdy emocje opadną, chcieliby zobaczyć, jak to się odbyło. Robimy zdjęcia na chrztach, ślubach itp. a śmierć jest częścią życia, więc nie dziwi mnie wcale, że i na pogrzebach się pojawiają.
PS: A obejrzenie paru zdjęć, wcale nie sprawiło, że przestałam pamiętać Dziadka, jako żywego. I nie tylko o wymiar optyczny chodzi. Czasem, przypominając sobie jakieś epizody, słyszę nawet barwę Jego głosu.