Zastanawiam się ostatnio nad zakupem lampy do sypialni...
Żyrandol oczywiście mamy, ale przydało by się też jeszcze jedno dyskretne oświetlenie tego pokoju, bo z nami będą przez jakiś czas też spały dzieci, a i potem fajnie mieć intymne oświetlenie niż błądzić po omacku e cienmościach lub oślepiać się za każdym razem włączając światło główne...
I teraz moje pytanie: co jest lepsze...lampa stojąca, lampka nocna czy może kinkiet na ścianie przy łóżku?
Co Wy macie w sypialni lub co byście chcieli mieć i polecacie?