Kurcze - szczerze Bartt to tak naprawdę jestem przede wszystkim chrześcijaninem. Katolikiem jak większość Polaków z dziada pradziada dzięki rodzicom.
Bóg to się mi z niczego nie spowiada - ale daje każdemu wolną wolę - to właśnie sprawia, że jego plan wobec księży może być inny niż faktycznie wychodzi.
I uwaga - KOŚCIÓŁ - to zgromadzenie ( ludzi ) a nie budynek. W piśmie świętym wiele razy powiedziane jest aby nie gromadzić dóbr doczesnych - bo to nie one są najważniejsze. Każdy natomiast powinien wykorzystać swój talent - na służbę bogu i ludziom. ( nie znaczy że nie można się bogacić - ale jeśli oddałeś swoje życie tylko na służbę Bogu - to tak właśnie ralizujesz swój talent - więc nie ma tu drogi do bogacenia)
I teraz traktując księży jako zawód - automatycznie pozbawiamy ich powołania( z powołania nie mają potrzeby bogacenia się - powinni ich wspomagać ludzie zupełnie dobrowolnie - bo nie mają czasu na zarabianie - służą). Bóg powałał ich do zawodu księdza? Nie, Bóg powołuje do służby jemu i ludziom. I to nie Bóg ( for God's sake) ustalił im pensje. Przez swoje wielkie wpływy ( dzięki średniowiecznym zabobomnom i paru innym czynnikom) kościół ( właśnie katolicki) zgromadził niesamowite ilości dóbr materialnych. Błogosławieni ubodzy... To chyba się do nich nie odnosi.
Chciałbym żeby nasz kościół był tym prawdziwym, oddanym i świadomym instrumentem pogłębiania wiary. Ale dopero po przebyciu kursu alfa uświadomiłem sobie w co wierzę a co jest dziwne i przestałem ufać samej instytucji kościoła katolickiego.
Kościół może nie płacić podatku i nie fiskalizować swoich poczynań, jeśli w jego posiadaniu jest tylko to co dadzą mu wierni. W takim razie trzeba by było żeby kościół zwrócił wszystko do Państwa, a potem poprosił wiernych o oddanie(wykupienie) tego co jest niezbędne do jego funkcjonowania).
Jeśli jest tak, że księża mają świadczenia jak każdy obywatel, pracę - za którą płaci Państwo, to każda złotówka jaką obracają powinna podlegać dokładnie tym samym prawom jak w każdej firmie.
Ponadto jeśli mają cennik( za śluby, pogrzeby itp.) to jeśli spojrzeć na to wprost - księża świadczą usługę wiernym za określoną stawkę - więc VAT 23% i dochodowy 18% jak w mordę strzelił.
Pomodlić można się w domu lub jakiejś większej sali - wystarczy kilku porządnych wierzących.
Kościół katolicki postawił na równi ze "SŁOWEM BOŻYM" tradycję. Czy waszym zdaniem to prawdziwa wiara czy obyczaj:-) SŁOWO BOGA = TRADYCJA ŚREDNIOWIECZNA?
Ponadto jeszcze do niedawna kościół katolicki twierdził, że tylko on zbawia( chyba ostatnio się z tego wycofali). Może zadziałała na nich ustawa antymonopolowa.
Nie czepiam się księży - lubie wielu z nich jako ludzi - ale niech wam który wytłumaczy: Czy "święty" to bóg? A jeśli nie to czy taki święty jest wszechobecny, wszechwiedzący i wszechmocny? Nie? TO czy w takim razie jak się do niego modlę to słyszy? A jak słyszy (dzięki obcowaniu świętych) to czy nie lepiej i prościej pomodlić się do Boga bo on wszystko słyszy?
Pare celnie postawionych pytań może sprawić, że ksiądz powie trochę prawdy o swojej instytucji i o swojej wierze.
Jeśli ktoś lubi takie tematy - zapraszam do dyskusji. Polecam poczytanie Pisma Świętego bez wykładni kościoła katolickiego.