Żałuję że kupiłam ...

I to notorycznie. Zazwyczaj ciuchy...

Buty! Kilka tygodni temu obrzydliwą kiełbasę w Kauflandzie, czerwoną w środku i smakującą jak krew z odpadkami.

Mam ten sam problem:)

apis74 nie jestes sama,ja czetso mam wyrzuty sumienia bo moglam to kupic za jakis czas a nie natychmiast bo...ale po zakupie szukam plusow tej rzeczy i jakos dochodze do wniosku ze no kupilam i trudno...ale nie zawsze tak sie sama przekonuje do takiego podejscia:)

Czasami się tylko zdarza... ale zdarza

czasami ale rzadko zanim cos kupie 100 razy się zastanawiam

Nie, z reguły wiem, co chcę kupić :)

Ja tak samo

Coraz rzadziej, dochodzę do wprawy a wręcz czasami żałuję że nie kupiłam..

nada mi się to zdarza, zwłaszcza przy przecenach czy wyprzedarzach, pokuszę się bo tanio, a potem nie noszę lub nie używam, a kilka takich tanich rzeczy i byłaby jedna pożądna

Też, choć ostatnio przystopowałam.

Hehe mam tak samo ;)

pewnie,że się zdarza. chyba najczęściej zakupu ciuchów,których potem nie włożę a kupiłam głównie dlatego,że były tanie i szkoda było nie kupić .potem za każdym razem powtarzam sobie,że nigdy więcej...

Ja też :) Generalnie w sklepie wszystko jakoś tak ładniej leży, a przychodzę do domu i stwierdzam, że wyglądam w tym beznadziejnie i szafę później tylko zajmuje.

Jak idę głodna do sklepu to kupuję zdecydowanie za dużo jedzenia. Przychodzę do domu, zjadam kanapkę, patrzę na torby zakupów i zastanawiam się - co ja mam teraz z tym zrobić :)

Ja też u mnie są przemyślane, bo jak bym tak bez zastanwienia szalała to na koniec miesiąca zęby w ściane.

hehehe i ja podobnie:)

Zdarza sie, ze załuje. Własnie najczesciej na wyprzedazach..

Oj, pewnie, ze się zdarza!

U mnie również czasem się zdaża, choć coraz rzadziej. Staram sie przymyśleć wszystko, żeby potem nie żałować. Ale czsem jest tak, że dana rzecz w sklepie jest super, a w domu już niekoniecznie.