Własnie obejrzałem zapowiedź nowego "Conana Barbarzyńcy". Owszem, nawet efektowna, tylko...
Po co?
Stara wersja była fantastyczna (dosłownie i w przenośni). Wiec po co krecić nową?
Podobnie jak w przypadku wielu innych filmów, mozna sobie zadac pytanie - co kieruje ludźmi, którzy decydują się nakręcić remake arcydzieła?
Wiadomo, odpowiedź jest jedna - kasa.
Lubicie nowe wersje starych, dobrych filmów? ja przyznaje się, że omijam z daleka. Nie byłem w stanie obejrzeć więcej niz kilka minut nowych wersji "Planety małp" czy "Psychozy", przeraża mnie myśl, iż ktoś wpadnie na pomysł zrobienia nowych wersji "Gwiezdnych wojen" czy "Commando".
Lubicie stare wersje, czy jednak te nowe Was bardziej pociągają?