"Kombinowane" obiady. - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

"Kombinowane" obiady.

27odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 3829
Avatar użytkownika Melisa
MelisaPoziom:
  • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
  • Posty: 8231
  • Zgłoś naruszenie zasad
9 sierpnia 2011, 08:35 | ID: 607626

Macie jakieś swoje sposoby na "kombinowane" szybkie obiady domowe?


Np.:robicie większą ilość rosołu, z którego na drugi dzień można zrobić pomidorową 


albo większą ilość babki ziemniaczanej zamrażam i w taki dzień w który nie chce mi się nic robić , po prostu rozmrażam i podsmażam w mniejszych kawałkach 

Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    9 sierpnia 2011, 08:38 | ID: 607630

    Czasem jak mi się zostaje mięsko z rosołu (np udka z kurczaka), to następnego dnia przyprawiam je i zapiekam w piekarniku. Mój Mąż jeszcze się nigdy nie zorientował, że to mięsko "z odzysku" :)

    Avatar użytkownika Sonia
    SoniaPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
    • Posty: 112855
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    9 sierpnia 2011, 08:43 | ID: 607634

    Czasem tak się zdaża:) Np, robię kotlety mielone:) Zostaje mi dużo mięska, które potem zamrażam, oczywiście przyprawione. Na drugi dzie wkładam je do blaszki, zapiekam w piekarniku, do tego gotuję ziemiaczki i obiad gotowyL) A w piątek, to przeważnie mam przegląd tygodnia. Robię zupę na kostce rosolowe, wszystkie ścinki i resztki kiełbasek, boczki itp podsmażam z cebulką i gotuję w zupce:) I chłopaki nawet się nie orientują, co i jak:) Zachwalają takie "bezmięsne" obiadki  na maxa!!!

    Avatar użytkownika ellenai
    ellenaiPoziom:
    • Zarejestrowany: 03.07.2011, 09:30
    • Posty: 239
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    9 sierpnia 2011, 08:47 | ID: 607643

    Ja np. przygotowuję sobie od czasu do czasu na zaś porcje farszu mięsnego. Kupuje parę kilo wołowiny i wieprzowiny, gotuję, mielę, dodaję ogromne ilości podsmażonej cebuli, doprawiam, porcjuję, zamrażam. Potem mam do: pierogów, nalesników, pyz, sosu do makaronu, zapiekanek.  

    Użytkownik usunięty
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      9 sierpnia 2011, 09:01 | ID: 607661

      Ja bardzo często robię celowo "za dużo" i już zupełnie gotoe danie mrożę - tylko ziemniaki ugotować lub kaszę czy ryż. Testowałam tak pulpety w sosie, kotlety, lasagne i nne. Zup nie gotuję w ogóle bo nie przepadamy za to teściowa na niedzielnym obiadku daje nam zawsze minimum 2 litrowe słoiki i w ciągu tygodnia jak nie chce mi się gotować zawsze to jakieś wyjście :)

      Użytkownik usunięty
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 sierpnia 2011, 09:07 | ID: 607669

        oczywiście, np. większa ilosc pierogów za jednym razm, albo klusek. oczywiście rosół a potem z niego pomidorowa:)

        Użytkownik usunięty
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 sierpnia 2011, 09:12 | ID: 607676

          Ja kombinuję w ten sposób, że jak zostaną ziemniaki z drugiego dania to robię zupę krem nstępnego dnia. Wspaniały kremik wychodzi, a jedzenie się nie marnuje.
          Z pozostawionej kaszy można zrobić kotlety. Nie trzeba wtedy stać i gotować ani czekać na wystygnięcie.

          Avatar użytkownika dziecinka
          dziecinkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
          • Posty: 26147
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 sierpnia 2011, 13:34 | ID: 607886

          Z mielonego robię i kotlety i pulpety.

          Avatar użytkownika monaaa71
          monaaa71Poziom:
          • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
          • Posty: 28735
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 sierpnia 2011, 13:49 | ID: 607897

          rosół przerodzony w pomidorową to normalka :) jeśli zostają mi ziemniaki na drugi dzień robię z nich kotlety ziemniaczane.

          Avatar użytkownika Alina63
          Alina63Poziom:
          • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
          • Posty: 18946
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 sierpnia 2011, 16:24 | ID: 608023
          JeszczeBar dziej (2011-08-09 11:12:53)

          Ja kombinuję w ten sposób, że jak zostaną ziemniaki z drugiego dania to robię zupę krem nstępnego dnia. Wspaniały kremik wychodzi, a jedzenie się nie marnuje.
          Z pozostawionej kaszy można zrobić kotlety. Nie trzeba wtedy stać i gotować ani czekać na wystygnięcie.

          jak robisz takie kotlety ? ...

          Użytkownik usunięty
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 sierpnia 2011, 16:48 | ID: 608029

            Pulpety na bulionie - następnego dnia z tego wywaru robię zupę.

            Użytkownik usunięty
              11
              • Zgłoś naruszenie zasad
              9 sierpnia 2011, 17:04 | ID: 608036
              Alina63 (2011-08-09 18:24:40)
              JeszczeBar dziej (2011-08-09 11:12:53)

              Ja kombinuję w ten sposób, że jak zostaną ziemniaki z drugiego dania to robię zupę krem nstępnego dnia. Wspaniały kremik wychodzi, a jedzenie się nie marnuje.
              Z pozostawionej kaszy można zrobić kotlety. Nie trzeba wtedy stać i gotować ani czekać na wystygnięcie.

              jak robisz takie kotlety ? ...

              Chciałam zapytać dokłądnie o to samo :)

              Avatar użytkownika Isabelle
              IsabellePoziom:
              • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
              • Posty: 21159
              12
              • Zgłoś naruszenie zasad
              9 sierpnia 2011, 17:06 | ID: 608039

              Rosół zwykle albo jemy dwa dni albo jest pomidorowa:) Mielonych zawsze robię z 2 kg mięsa na raz  i zamrażam potem tylko ziemniaczki i obiad jest jak na zawołanie;)

              Avatar użytkownika Alina63
              Alina63Poziom:
              • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
              • Posty: 18946
              13
              • Zgłoś naruszenie zasad
              9 sierpnia 2011, 17:33 | ID: 608051

              dla mnie rosół jest bazą nie tylko do pomidorówki , robię na nim inne zupy ...

              Użytkownik usunięty
                14
                • Zgłoś naruszenie zasad
                9 sierpnia 2011, 17:41 | ID: 608056

                Oj, staram sie często tka kombinować albo obaidowo albo koalcjowo:)

                Dziś np. mieliśmy sosik grzybowy na obiad, a jutro na kolację planuję placki kartoflane + reszta sosiku:)

                Jesli zostanie mi dużo ziemniaków robię z nich kluski albo kotlety ziemniaczane, z rosołu pomidorówkę.

                Avatar użytkownika Melisa
                MelisaPoziom:
                • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
                • Posty: 8231
                15
                • Zgłoś naruszenie zasad
                9 sierpnia 2011, 19:51 | ID: 608187
                ellenai (2011-08-09 10:47:37)

                Ja np. przygotowuję sobie od czasu do czasu na zaś porcje farszu mięsnego. Kupuje parę kilo wołowiny i wieprzowiny, gotuję, mielę, dodaję ogromne ilości podsmażonej cebuli, doprawiam, porcjuję, zamrażam. Potem mam do: pierogów, nalesników, pyz, sosu do makaronu, zapiekanek.  

                ale super pomysł! 

                Avatar użytkownika Melisa
                MelisaPoziom:
                • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
                • Posty: 8231
                16
                • Zgłoś naruszenie zasad
                9 sierpnia 2011, 19:54 | ID: 608192
                JeszczeBar dziej (2011-08-09 11:12:53)

                Ja kombinuję w ten sposób, że jak zostaną ziemniaki z drugiego dania to robię zupę krem nstępnego dnia. Wspaniały kremik wychodzi, a jedzenie się nie marnuje.
                Z pozostawionej kaszy można zrobić kotlety. Nie trzeba wtedy stać i gotować ani czekać na wystygnięcie.

                A jak robisz tą zupę krem z ziemniaków?


                Do kaszy chyba coś dodajesz?

                Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
                • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
                • Posty: 7326
                17
                • Zgłoś naruszenie zasad
                9 sierpnia 2011, 21:55 | ID: 608319

                O zamrażaniu babki nie słyszałam za to dziś jadła i pewnie następnym tazem zamroże jak będzie miejsce, czasem coś kombinuje.

                Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
                • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
                • Posty: 7326
                18
                • Zgłoś naruszenie zasad
                9 sierpnia 2011, 22:00 | ID: 608323
                monaaa71 (2011-08-09 15:49:04)

                rosół przerodzony w pomidorową to normalka :) jeśli zostają mi ziemniaki na drugi dzień robię z nich kotlety ziemniaczane.

                A u mnie rosół nigdy nie zostaje.

                Użytkownik usunięty
                  19
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  10 sierpnia 2011, 03:14 | ID: 608360

                  Pomidorówka z rosołu - oczywiscie.

                  Jak ziemniaki zostaja - robie kopytka, albo kotelty ziemniaczane.

                  Jak zostanie mi miesko pieczone, robie miesko w sosie.

                  Użytkownik usunięty
                    20
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    10 sierpnia 2011, 05:56 | ID: 608407
                    Mama Tymka (2011-08-09 18:48:25)

                    Pulpety na bulionie - następnego dnia z tego wywaru robię zupę.

                    Pulpety zazwyczaj starczają na 2 dni. W pierwszy są z ziemniaczkami i jakąś surówką. Na drugi dorabiam do nich sos pomidorowy i mam spagetti. Na wywarze robię krupnik, jarzynową, grochówkę lub fasolówkę i mam obiad na kolejne dwa dni.

                    Jak robię rosół to zazwyczaj starcza mi go na dwa dni a potem zostaje taka ilość, że na obiad jest za mało więc robię na nim pomidorówkę albo ogórkową.

                    Zazwyczaj robię dania na kilka dni - ten sam sos do ziemniaków, makaronu lub ryżu. jest szybko, inaczej a w sumie to samo :)))