Właśnie podali w TVN24, ze nie żyje brytyjska piosenkarka Amy Winehouse.
Znaleziono ją w jej mieszkaniu. 14 września skończyłaby 28 lat.
25 lipca 2011 00:04 | ID: 596626
Wielcy zawsze odchodzą zbyt wcześnie przez swoje słabości :(
Zależy co rozumiesz przez to słowo....bo chyba nie ćpunkę? Miała talent jak setki innych osob na tym swiecie...i mozliwości jakie dostało niewielu...wszystki zaćpała i zaprzepaściła...to jaka ona wielka????
25 lipca 2011 00:08 | ID: 596631
wiecie - tak się zastanawiam. Jakoś tak nie pojawiała się ona w żadnej naszej familiowej LP, a naraz wszyscy żałują jej talentu.
Dostała to co chciała i tyle. Nie żałuję jej bo zmarnowała szansę na jaką tysiące ludzi z podobnym talentem czeka i to często bezskutecznie.
Tak na prawdę to niewiele pokazała swojego talentu bo wolała chlać i ćpać.- no chyba że za talent uważamy rzyganie na publiczność.
Oczywiście że szkoda jej jako człowieka, ale dokładnie w takim samym stopniu jak bezdomnego, który przynajmniej nie zmarnował tego co mu było dane - czyli talentu...
Szybciej pochylę się z zadumą nad BO osobą niż nad nią. Narkomanka , pijaczka, wariatka i sadystka - tak wynika z przekazów o niej jakie pojawiały się w internecie.
Owszem - miała talent, ale nie potrafiła go wykorzystać, tak na prawdę to słynęła tylko z skandalów
nagrała raptem tylko 2 płyty
no ale tak już jest jak ktoś umiera to od razu wybitny artysta - sory , ale do mnie to nie przemawia.
Wole zapalić świeczkę dla ofiar moprdu w Norwegii niż dla narkomanki, która nie dość że szczyciła się tym że chla, ćpa , to jeszcze głęboko miała pomoc jaką jej ofiarowano.
Widać, że nie słuchałaś jej piosenek.
Dlaczego zakładasz, że bezdomny nie ma żadnego talentu?
25 lipca 2011 06:38 | ID: 596669
ALEZ ONA MIALA GLOS!!!! szkoda mlodego zycia ,
25 lipca 2011 07:47 | ID: 596683
Żal mi talentu Amy, żal całego życia... a talent bynajmniej nie "jak setki innych osób na całym świecie". Jak ktoś nie ma o tym pojęcia, to nie powinien się wypowiadać.
25 lipca 2011 11:24 | ID: 596860
Wspaniale śpiewała - przykro.
25 lipca 2011 13:42 | ID: 596987
Pierwszy raz usłyszałam o Amy właśnie wtedy, gdy powiedziano o jej śmierci. Bo mało interesuję się muzką. A jednak wzruszyłam się. I było szkoda młodej dziewczyny.
Że sama zmarnowała życie? Nie. Wielu musiało jej "pomóc" w tym. Tak bywa zawsze. Że ktos chciał jej pomóc? Pięknie, ale nie wiadomo, czy ta pomoc była właściwa. Nie wiadomo, czy na nią nie było za późno.
Szkoda dziewczyny.
[*]
25 lipca 2011 17:01 | ID: 597136
Była jaka była, ale cały czas myślałam że jakoś z tego wyjdzie... szkoda głosu, talentu, muzyki. Naprawdę mi jej szkoda - może dlatego że chyba pierwszy raz umarła osoba z branży muzycznej ktorej jeszcze parę lat temu dość sporo słuchałam, mało którą piosenkę zapętlałam w odtwarzaczu tyle co "Back to black". Pierwszej płyty nie znałam prawie w ogóle i nawet wolę nie myśleć, co czują jej fani którzy śledzili jej każdy krok i z koncertu na koncert widzieli jak się wyniszcza. A jeszcze przypadkowo w ostatniej piosence którą zaśpiewała (albo chociaż próbowała) na żywo były słowa: "You're wondering now, what to do, now you know this is the end, you're wondering how, you will pay, for the way you did behave" i ludzie w komentarzach na youtube wróżyli jej Klub 27. Teraz najgorszy będzie wysyp jej "wielkich" fanów (jak było np. z Jacksonem) i tworzenie nowej legendy...
25 lipca 2011 17:47 | ID: 597168
nie tak dawno mówiła "...w końcu uciekłam z piekła...". Odwyk, detox itp - tzreba sporo czasu, żeby można o wygranej z nałogiem powiedziec w czasie przeszłym. Czegos brakło po drodze do celu a szkoda... [*]
25 lipca 2011 21:18 | ID: 597319
Wielcy zawsze odchodzą zbyt wcześnie przez swoje słabości :(
Zależy co rozumiesz przez to słowo....bo chyba nie ćpunkę? Miała talent jak setki innych osob na tym swiecie...i mozliwości jakie dostało niewielu...wszystki zaćpała i zaprzepaściła...to jaka ona wielka????
Pomyśl sobie: Presley, Joplin, Cobain, Hendrix, Jackson - wyjątkowe talenty, światowa kariera i słabość, która ich zgubiła.
Może Amy wygląda dość blado w tym zestawie - ale piosenki pisała fajne - proponuję posłuchać!
27 lipca 2011 00:41 | ID: 598275
Matka, ojciec i brat oraz przyjaciele brytyjskiej piosenkarki Amy Winehouse pożegnali ją we wtorek na prywatnej ceremonii pogrzebowej na cmentarzu Edgwarebury na północy Londynu. Podczas żydowskiego nabożeństwa modlono się po angielsku i hebrajsku. "Dobranoc, mój aniołku, śpij dobrze. Mamusia i tatuś bardzo cię kochają" - powiedział ojciec zmarłej, Mitch Winehouse.
http://muzyka.onet.pl/newsy/najblizsza-rodzina-i-przyjaciele-pozegnali-amy-win,1,4804251,wiadomosc.htmlNie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.