11 września 2009 17:40 | ID: 49854
3 października 2012 17:56 | ID: 838834
Dobry rodzic zawsze zauważy, w jakim kierunku się dziecko rozwija. Moim zdaniem wręcz obowiązkiem rodzica jest umożliwienie dziecku rozwijania talentów.
Zgadzam się z Tobą w 100% !!!
I ja ;)
Moja córcia to najchętniej wszędzie by chciała, ale już po niej widzę, że najlepiej spełnia się w tym tańcu, ma z niego niesamowitą frajdę więc myślę, że będzie jeszcze długo go kontynuować. Pływać też lubi (w tym roku się zaczęła uczyć) ale tu chodzimy we własnym zakresie od czasu do czasu ;)
3 października 2012 21:50 | ID: 839082
młody zaczoł chodzic na koszykowke dladzieci myslę ze mu sie podoba ale gdyby mu sie nie odobalo nie zmuszalabym go wybralibysmy cos innego
3 października 2012 23:07 | ID: 839137
Dobry rodzic zawsze zauważy, w jakim kierunku się dziecko rozwija. Moim zdaniem wręcz obowiązkiem rodzica jest umożliwienie dziecku rozwijania talentów.
Zgadzam się z Tobą w 100% !!!
I ja ;)
Moja córcia to najchętniej wszędzie by chciała, ale już po niej widzę, że najlepiej spełnia się w tym tańcu, ma z niego niesamowitą frajdę więc myślę, że będzie jeszcze długo go kontynuować. Pływać też lubi (w tym roku się zaczęła uczyć) ale tu chodzimy we własnym zakresie od czasu do czasu ;)
Moja córka swego czasu chodziła na taniec i język angielski - teraz to kontynuuje Oliwcia - co za zbieg okoliczności...
5 kwietnia 2013 11:48 | ID: 940799
Zgadzam się z powyższymi postami ;) Jeśli dziecku sprawia to przyjemność to warto .
7 kwietnia 2013 21:32 | ID: 942350
to chyba zależy od dziecka, ja pamiętam że chodziłam na takie zajęcia dla zabicia czasu, po co miałam siedzieć w domu przed TV czy komputerem jak mogłam się wyrwać - jak moje maluchy będą chciały to im nie zabronię.
24 sierpnia 2013 07:15 | ID: 1006761
z tego , co mi wiadomo od września zajęć dodatkowych w przedszkolu , za które płacą rodzice już nie będzie . Dla mnie to "chore " zarządzenie ...
24 sierpnia 2013 08:25 | ID: 1006775
24 sierpnia 2013 14:04 | ID: 1006860
Mój syn chodził na taniec ale zrezygnował teraz chodzi na trąbkę były przyjęcia do orkiestry i poszedł,jest też zuchem i gra w piłkę nożna zaś córcia jest zuchem i tańczy w zespole od 2 lat i uważam ,że tyle zajęć dodatkowych w zupełności wystarczy!Dzieci muszą mieć czas na zabawę i odpoczynek;)
25 sierpnia 2013 08:25 | ID: 1006944
moja córka ma 7 lat i juz rok chodzi na zajecia z gitary.....jest zachwycona i nie protestuje przed ćwiczeniami w domu;).....zajeła 1 miejsce w konkursie międzyszkolnym i była bardzo szczęśliwa i my też.....uważam że dziecku potrzebne jest "coś Jeszcze" cos co pozwoli mu uwierzyc że jest wyjątkowe i pozwoli mu poznac nowych przyjaciół ;)........a my rodzice musimy tylko zauważyc w któym kierunku je popchnąc.....
25 sierpnia 2013 08:30 | ID: 1006946
osobiście nie wyobrażam sobie przedszkola bez rytmiki , tańców , bo te zajęcia są najbardziej popularne . Każdy nauczyciel zajęcia umuzykalniające poprowadzi , jednak nie każdy potrafi grać na jakimś instrumencie bo na studiach grać nie uczą , a szkoda ...
25 sierpnia 2013 08:38 | ID: 1006947
Ja zamierzam zapisac Liwke na taniec bo uwielbia tanczyc i nawet sama Pani w przedszkolu to zaproponowala, wiec jak mloda oswoi sie z sytuacja to bedzie na takie zajecia chodzc, oczywiscie jezeli jej sie spodoba.
25 sierpnia 2013 13:21 | ID: 1006993
Najważniejsze, żeby dziecko rozwijało własne zainteresowania i zdolności, a nie spełniało niezrealizowane marzenia rodziców...
29 września 2013 17:09 | ID: 1023062
Moja córcia sama poprosiła mnie, abym zapisała ją na tańce i do szkoły gotowania Little Chef. Cieszę się, że ma jakieś zainteresowania :)
30 września 2013 19:54 | ID: 1023526
Marcel od dwóch tygodni chodzi na treningi piłki nożnej. Mikołaj zaczyna jutro przez tę kontuzję stopy.
1 października 2013 00:00 | ID: 1023632
OLIWKA, JAK NA RAZIE JESZCZE NA ŻADNE DODATKOWE ZAJĘCIA NIE UCZĘSZCZA, CHODZI TYLKO PO LEKCJACH DO ŚWIETLICY.
1 października 2013 07:19 | ID: 1023643
A Alusia chodzi do pałacu Młodzieży na zajęcia z plastyki, vokal z nauką podstaw na pianinie i na tańce. Ma zajęcia 4 razy w tygodniu po 1 h. A Majka też chodzi dwa razy w tygodniu na rytmikę, bo zajęcia są w czasie zajęć Alusi. Poza tym Ala ma jeszcze zajęcia korekcyjne w szkole.
Uważam, że to nie jest za dużo, bo i do szkoły ma blisko i do Pałacu Mlodzieży też. Więc nie tracą czasu na dojście. A te parę minut spacerku też im dobrze zrobi.
Lekcje Ala odrabia u mnie i ćwiczy u mnie na pianinie w czasie gdy czekamy na Olę z pracy.
Poza tym w ramach dodatkowych zajęć chodzą z Olą na wernisaże i na warsztaty w BWA.
No i zaliczają kolejne przedstawienia w teatrzyku . I jeszcze chodzą do biblioteki Abecadło. Uczą się korzystać ze zbiorów. I sprawia im to ogromną radość.
A angielski i pływalnię Ala ma w szkole w ramach zajęć lekcyjnych. I to na razie wystarczy.
1 października 2013 08:46 | ID: 1023668
Moje dziecko akurat na dodatkowe zajęcia wykorzystuje czas gdy czeka na autobus. Czasami narzeka ale ja bardzo sie cieszę. Zawsze jakieś postępy zrobi.
21 lutego 2014 20:36 | ID: 1085144
Podbijam temat, bo wczoraj u stomatologa spotkała mnie taka sytuacja.
Dziewczynka lat 6, rezolutna i wesoła.
-mamusiu muszę iść dzisiaj na skrzypce?
-musisz kochanie, sama wybrałaś te zajęcia
-ale mnie się tam nie podoba
-my płacimy za to pieniądze, tatuś wozi Cię 4 razy w tyg na zajęcia, musisz skończyć to co zacząłaś
-ale ja nie chę
-ostatnio na żadne zajęcia nie chcesz chodzić itd
Opóźnienie u stomatologa dość spore, więc po godzinie:
- Atosiu chyba dziś już nie zdążymy na skrzypce
- churrrra
- poćwiczysz w domu, jak wrócimy
- ale ja jestem zmęczona
- ciekawe po czym?
Cieńka jest granica między motywowaniem, a zmuszaniem. Kiedy odpuścić, a kiedy motywować?
Swoją drogą ile razy małej Isi Radwańskiej nie chciało się iść na trening? Założę się, że setki razy marudziła tak jak ta dziewczynka.Gdyby rodzice odpuścili dziś Agnieszka nie byłaby w tym miejscu, w którym jest teraz.
Czy kilka różnych kółek tematycznych to nie za dużo jak na jednego dzieciaczka?
Czy czasem nie przenosimy swoich ambicji na dzieci? Mówimy -Ja o takich zajęciach mogłam tylko pomarzyć itd...
21 lutego 2014 20:47 | ID: 1085148
Podbijam temat, bo wczoraj u stomatologa spotkała mnie taka sytuacja.
Dziewczynka lat 6, rezolutna i wesoła.
-mamusiu muszę iść dzisiaj na skrzypce?
-musisz kochanie, sama wybrałaś te zajęcia
-ale mnie się tam nie podoba
-my płacimy za to pieniądze, tatuś wozi Cię 4 razy w tyg na zajęcia, musisz skończyć to co zacząłaś
-ale ja nie chę
-ostatnio na żadne zajęcia nie chcesz chodzić itd
Opóźnienie u stomatologa dość spore, więc po godzinie:
- Atosiu chyba dziś już nie zdążymy na skrzypce
- churrrra
- poćwiczysz w domu, jak wrócimy
- ale ja jestem zmęczona
- ciekawe po czym?
Cieńka jest granica między motywowaniem, a zmuszaniem. Kiedy odpuścić, a kiedy motywować?
Swoją drogą ile razy małej Isi Radwańskiej nie chciało się iść na trening? Założę się, że setki razy marudziła tak jak ta dziewczynka.Gdyby rodzice odpuścili dziś Agnieszka nie byłaby w tym miejscu, w którym jest teraz.
Czy kilka różnych kółek tematycznych to nie za dużo jak na jednego dzieciaczka?
Czy czasem nie przenosimy swoich ambicji na dzieci? Mówimy -Ja o takich zajęciach mogłam tylko pomarzyć itd...
Znam przypadek , kiedy chłopiec / dzis juz dorosły mężczyzna / zdał egzamin do szkoły muzycznej , ale na każde lekcje srzypiec chodził z mamą . Grał na tych skrzypcach do czasu , kiedy sam zaczął o sobie decydować . Dzisiaj na ten instrument nawet nie spojrzy .
22 lutego 2014 08:25 | ID: 1085238
OLIWKA, JAK NA RAZIE JESZCZE NA ŻADNE DODATKOWE ZAJĘCIA NIE UCZĘSZCZA, CHODZI TYLKO PO LEKCJACH DO ŚWIETLICY.
Obecnie Oliwka chodzi na zajęcia teatralne oraz zumbę...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.