Jak sądzicie z jakim wyprzedzeniem powinno się zaprosić rodzinę na chrzciny? Ewentualnie od czego zależy czas jaki dajemy naszym bliskim na przygotowanie się do tego ważnego dnia? W końcu jakby nie było to jakiś wydatek i czasami konieczność zorganizowania urlopu. I w jakiej formie zapraszać - telefonicznie, osobiście czy może za pomoca paierowych zaproszeń?
Nas wczoraj w końcu zaproszono na chrzciny siostrzeńca męża. Żadne z nas nie będzie chrzestnym no ale wydatek i tak spory bo uroczystość w Angli za dwa miesiące. Trochę jesteśmy wkurzeni bo można było wcześniej przynajmniej podac datę. Kupienie biletów na ostatnią chwilę to niemały grosz :(
a na święta od razu wczoraj wprosiliśmy się do teściów :)
