31 sierpnia 2009 19:23 | ID: 46895
31 sierpnia 2009 19:51 | ID: 46900
31 sierpnia 2009 20:08 | ID: 46905
31 sierpnia 2009 21:02 | ID: 46915
jesli to nowa grupa, nowych ludzi to najpierw siłą rzeczy wchodzę w rolę obserwatora, co nie znaczy, ze stoję biernie z boku.
31 sierpnia 2009 21:16 | ID: 46922
31 sierpnia 2009 21:33 | ID: 46928
31 sierpnia 2009 21:40 | ID: 46933
31 sierpnia 2009 21:58 | ID: 46938
2 września 2009 13:23 | ID: 47356
2 września 2009 14:37 | ID: 47379
2 września 2009 15:47 | ID: 47394
to trzeba Bartt w grupie być przywódcą - wtedy wszystko jest po Twojej myśli :)Nie zawsze jest to możliwe... ;)
17 września 2009 16:33 | ID: 51797
W grupie najgorsze jest to, że zawsze jest ktoś, komu nie chce się pracować. A rozliczana jest cała. A jeśli chodzi o grupy towarzyskie, to nie wiem, dlaczego (przy mojej wrodzonej, chyba, nieśmiałości) zawsze się rozkręcam. I wychodzi ze mnie "dusza towarzystwa". Ale wystarczy, że ktoś przeholuje, zaraz tracę werwę.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.