Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
1. 0-1 lat |
|
11 | 55,0% |
2. 2-3 lata |
|
2 | 10,0% |
3. 3-4 lata |
|
4 | 20,0% |
4. 4-5 lat |
|
2 | 10,0% |
5. powyzej 5 lat |
|
1 | 5,0% |
Liczba głosów: 20
(Data wygaśnięcia: 2015-08-30 23:59:00)
19 sierpnia 2009 13:09 | ID: 44049
19 sierpnia 2009 13:10 | ID: 44050
19 sierpnia 2009 13:22 | ID: 44059
19 sierpnia 2009 13:22 | ID: 44061
Trudno mi powiedzieć. Ja jako boczny obserwator powiem tylko, że biegające po Kościele dzieci mi nie przeszkadzają o ile są dość małe, żeby zrozumieć, jak ważne to jest miejsce. Ale biegający za dziećmi i uciszający rodzice już tak.
19 sierpnia 2009 13:25 | ID: 44065
19 sierpnia 2009 14:25 | ID: 44102
19 sierpnia 2009 14:47 | ID: 44111
10 września 2009 09:22 | ID: 49283
13 marca 2011 20:01 | ID: 450323
moj 2 latek byl kilka razy ale sie nabiegalam za nim chodzil zaczepial ludzi zabieral parasole torebki ale u nas kazdy sie zna wiec o tyle dobrze. teraz bedzie z nami chodzil jak tylko cieplo sie zrobi trzeba go juz powoli przyzwyczajać...
13 marca 2011 20:03 | ID: 450327
Idę jeszcze tylko spróbuję sondę reaktywować!
13 marca 2011 20:06 | ID: 450332
Idę jeszcze tylko spróbuję sondę reaktywować!
Ok sonda aktywna:) Dobranoc;)
13 marca 2011 20:07 | ID: 450334
dziala ok :)
13 marca 2011 20:10 | ID: 450341
Nasze dzieci zabieraliśmy do kościoła jak miały 2-3 miesiące,problemów nie sprawiały . Gdy podrosły ,nawet jak się kręcili to było to do opanowania.
13 marca 2011 21:00 | ID: 450425
Mój Wojtek był dziś ze mną w kościele,a raczej pod kościołem, zachowywał się okropnie, biegał w koło, dotykał każdy samochód na parkingu, krzyczał, a nawet chodził na czworakach! Nie wiem co mu się stało, bo na codzień tak się nie zachowuje!
13 marca 2011 21:12 | ID: 450454
Chodziłam jak mlody byl jeszcze w wozku, ale od malego byl absorbujący i ciągle stalam w bocznej nawie bo darł się jak szalony, nie pomagaly książeczki i inne bajery zabrane z domu, jak mial chyba nie cale 3 lata usiedliśmy za pewna kobieta ktorej wnuczki są ostro wytresowane, więc zachownie mojego malego adhd-owca wyprowadzilo ja z równowagi mimo tego że to masza dla dzieci, wychodząc powiedzialam jej tylko że jeśli coś jej nie pasuje to niech przychodzi na msze dla babć a nie dla dzieci. teraz rzadko chodzę bo pracuję w weekendy, mlody się szybko nudzi i ciągle pyta kiedy koniec, zamiast wyjść wyciszona z kościola jestem wściekla. Ale nie dziwię się po po godzinie suchego gadania dorosły możze się nudzić, niby msza dla dzieci ale nie każdy ksiądz potrafi ja odpowiednio poprowadzić. Brat w Lublinie chodzi na fajną mszę dziecięcą ktora trwa poł godz i jest typowo dla dzieci na wesoło prowadzona. Ostatnio pojechałam na drugi koniec olsztyna na mszę dla dzieci, były nawet nagrody, dzieci chętnie braly udział, ale malo jest takich fajnych księży.
13 marca 2011 22:10 | ID: 450582
Z całym szacunkiem ale Msza to nie przedszkole. Dla mnie Liturgia to rzecz święta i choć rozumiem, że dziecko ma swoje przywileje to są jednak takie miejsca gdzie winno się zachować pewną powagę i szacunek miejsca. Zbyt "rozrywkowe" Msze dla dzieci nie wyrobią dobrego nawyku. Takim dzieciom Msza się będzie kojarzyła z czymś lekkim i mało poważnym. Moje jedno dziecko było od urodzenia idealne w kościele. Kolejne już mniej więc był moment, że nie chodziło z nami. Z czasem zabieraliśmy i pomału wdrożyło się z rytm Eucharystii. Teraz bez problemu uczestniczymy pełną rodziną we Mszy świętej. A tak na marginesie. Liturgia to nie jest suche gadanie jesli przeżywa się ten czas jako wyjątkowe spotkanie a nie tradycyjną formę wynikającą z przyzwyczajenia.
14 marca 2011 15:37 | ID: 451410
nasza mała urodziła sie w listopadzie, pierwszy raz zabraliśmy ją do kościoła na Boże Narodzenie jak miała miesiąc, od tej pory co niedziela jest z nami, przesypia w wózku całą Mszę św., co będzie później nie wiem, ale na pewno będziemy próbować nawet jak będzie się kręciła. tak jak pisały poprzedniczki po to sa Msze św. dla dzieci
14 marca 2011 15:39 | ID: 451413
Ostatnio pojechałam na drugi koniec olsztyna na mszę dla dzieci, były nawet nagrody, dzieci chętnie braly udział, ale malo jest takich fajnych księży.
Justyno który to kościół? chetnie się wybierzemy :)
14 marca 2011 16:01 | ID: 451438
Meliska była pierwszy raz w kosciele majac dwa i pół miesiaca. Nie zabieram jej często, bo teraz jest zimno w kościele.
14 marca 2011 16:22 | ID: 451470
Też kiedyś poruszałam ten temat, ponieważ zabrałam Julkę do Koscioła kilka razy i za każdym razem musieliśmy wyjść przed czasem...
Julka ma juz 3 lata, a ja nadal nie potrafie sprawić, by w Kosciele była na tyle grzeczna, by nie przeszkadzała innym. Dlatego na mszę jej nie zabieram, ale przyznam, ze boli mnie to... Chciałóabym zabierać ja do światyni, tym bardziej, ze na sam widok koscioła aż podskakuje, ale spojrzenia ludzi, pogonie pod sam ołtarz - niestety, tak to wygladało...
U nas nawet msze dla dzieci są przepełnione dorosłymi, którzy niechętnie patrzą na kręcące sie po kosciele dzieci, a na smycz dziecka nie uwiążę...
14 marca 2011 17:25 | ID: 451560
Też kiedyś poruszałam ten temat, ponieważ zabrałam Julkę do Koscioła kilka razy i za każdym razem musieliśmy wyjść przed czasem...
Julka ma juz 3 lata, a ja nadal nie potrafie sprawić, by w Kosciele była na tyle grzeczna, by nie przeszkadzała innym. Dlatego na mszę jej nie zabieram, ale przyznam, ze boli mnie to... Chciałóabym zabierać ja do światyni, tym bardziej, ze na sam widok koscioła aż podskakuje, ale spojrzenia ludzi, pogonie pod sam ołtarz - niestety, tak to wygladało...
U nas nawet msze dla dzieci są przepełnione dorosłymi, którzy niechętnie patrzą na kręcące sie po kosciele dzieci, a na smycz dziecka nie uwiążę...
Mamo Julki może popytajcie znajomych, spróbujcie w innym kościele bardziej przystępnym dla dzieciaczkow. Ale jestem w stanie zrozumieć Twój stres jeśli maluch jest żywiołowy. spokojnie może z czasem się oswoi i na pewno jak bedzie starsza to zrozumie
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.