Co było przebojem na Waszym "podwórku" za Waszego dzieciństwa? - Forum

Prospekty, przysyłane z zagranicy - to był szpan

Dokładnie u nas bylo tak samo :)

Do tego jeszcze piłka nozna - wszytkie dziewczyny na podworku grały, wlacznie ze mna... :)

Gra w Państwa i miasta.

Zabawa w Ganianego, "Czarodziejki z Księżyca", "Power Rangers".

Lalki Barbie :D

zbieranie karteczek do segregatora i tych mniejszych pachnących,elektroniczne jajka zwierzaki też były hitem,gra w podchody,berka chowanego,państwa i miasta,zabawa lalkami,wybory miss,szkoła,dom,sklep

granie w ,,gume,, skakanie na skakance, zbieranie ,,karteczek,,

Pamiętam, że w czasach dzieciństwa wszyscy namiętnie zbierali puszki im bardziej wyszukane tym lepiej , potem zbieraliśmy obrazki z gum turbo lub donald :)

odnośnie zabaw : grało się w badmintona , w gumę , w kapsle, w chowanego , w dom :)

Super wspomnienia :)

O w gume nawet chłopacy grali.Skakanie na skakankach było super...Później robiliśmy większe i większe żeby jak najwięcej osób mieściło się na jednej :)

No zbierało się jeszcze sreberka od czekolad. I grało w ducę.

u dziewczynek "lakierki" i oryginalna Barbie z Pewexu, a u chłopców BMX ;)

Robienie namiotów z koców, zabawa w "kto zrobi najdziwniejszą figurę na trzepaku", Czarodziejki z księżyca, Dragon Ball, zabawki kolegi o imieniu Maciek i tatuaże z gum ;D

Było tego trochę... palant, dwa ognie, wygłupy na trzepaku i na drabinkach to na placu zabaw i piłka nożna, podchody - jak brakowało jakiegoś chlopaka do gry to ja zawsze z nimi grałam.. Zbieraliśmy opakowania po zapałkach, papierosach, gumach do żucia oraz puszki po piwie - za moich czasow to była nowość.

Grałam w klasy i "chlopaka",  lotki, na skakance się też skakalo...

Jak byłam mała to mieszkałąm na wsi. Na mojej farmie przebojem był sad poniewaz zapsze z innymi dzieciakami biegaliśmo i graliśmy w chowanego pomiędzy Jabłoniami, Śliwami ,Gruszami itd pamiętam że to było moje ulubione miejsce na całym świecie ale niestety dorosłąm wyprowadziłam sie do miasta rodzica za mną a sad został ściety 

Oj i jeszcze poczta naszego pomysłu do okien przyczepialiśmy sznurki i wysyłaliśmy se wiadomości wyglądało to mniej wiecej tak do okien byłu przyczepione sznurki które się przesówały na tych linkach zaczepialiśmy klamerkami wiadomości i pzesówaliśmy do odbiorcy
 

...mało mieliśmy zabaw - mieszkałam wtedy jeszcze na wsi ... już jako 5-6 latka musiałam paść bydło / nie było elektrycznych pastuchów / i zdążyć na 8 do szkoły i po południu też - tak na zmianę z rodzeństwem...

w wakacje praca w tytoniu i ogrodzie...tata pracował zawodowo i % , a my z mamusią musiałyśmy robić wszystko...

...zabawy w wolnych chwilach to takie , jak napisała Oliwka - piłka, palant , chowanego, gra w klasy...

pamiętam miałam pokaźny zbiór znaczków pocztowych z całego świata...

orenżada w proszku ( rewelka! szczypała w język), guma balonowa Donald z historyjkami, gra w piłkę ( nie pamiętam jak się nazywało ale trzeba było odbic o ścianę i potem nad nia przeskoczyć), gra w gumę ( biedne matki - pozbywały się resztek gumek), zbieranie widokówek ze zwierzętami...i wiele innych..

no i podstawa - chodziliśmy na szaber :)) sąsiad miał z nami utrapienie

Podchody, gra w klasy, guma do skakania, skakanka, kreda do rysowania po ulicy,  rolki, rower, gra w palanta, odbijanie piłki tenisowej od ściany (całe szczęścia tata szklarz) i łapanie różnymi sposobami oj i wiele wiele innych ;)

U nas też! Największym hitem były listy, pocztówki i pazłotka, które przysyłali nam koledzy z ZSRR

Ja bym jeszcze dodała gumę Turbo i obrazki z autami i motorami :D Na szaber nie chodziłam, ale chodziliśmy do lasu, gdzie ludzie wyrzucali całkiem przydatne przedmioty( stare garnki, czajniki), które jeszcze długo służyły do zabawy

O tak, o tym zapomniałam, [amiętam jak kiedyś wybrałyśmy się z koleżanką daleko w las, bo gdzieś tam leżały kolorowe butelki, z których można było zrobić wazoniki. I pamiętam jakie lanie potem dostałam *pierwsze i ostatnie*, bo mama nie mogła nas zlokalizować i strasznie się o nas martwiła...