Melisa (2011-03-15 17:14:28)
spititout (2011-03-14 11:31:07)
moniczka81 (2011-03-14 10:59:27)
Zdecydowanie wolę to niż must be the music.
Ja też.Wg mnie TVN ma najlepsze programy rozrywkowe ;)
Czasami się zastanwiam, czy X-Factor nie jest tak samo ustawiony jak Mam Talent, YCD czy Taniec z Gwiazdami, ale tak czy siak miło się ogląda ;)
co masz na myśli?
TzG to program ludzi TVN-u, prawie zawsze wygrywają albo lansuje się ich w inny sposób. Albo ratują oglądalność jakiegoś ich serialu/show, albo po programie mają zapewnioną współpracę w jakimś nowym projekcie. Stąd to nachalne pokazywanie TVNowskich gwiazd w zwiastunach, zawyżanie punktów i magiczne różnice 0,01% w głosach. Ludzie na forum TzG po każdym finale narzekają na zablokowanie linii telefonicznych, a pieniądze z konta i tak im ubywają. Podczas drugiej edycji dowiedziałam się od koleżanki, która chodziła na zajęcia do szkoły tańca jednego z tancerzy, który wtedy występował, że każdy z nich dokładnie wie, kiedy odpada. Wtedy nie do końca jej wierzyłam, po wygranej Julii Kamińskiej, która jeszcze przed programem powiedziała, że "przez 4 miesiące będzie bardzo zajęta" i dokładnie 4 miesiące zajęło jej dojście do finału (z niby kontuzją), jestem tego pewna (;
Oglądalność YCD jest od początku taka wysoka przez odcinki castingowe z różnymi "dziwakami" w roli głównej. Oni nie mają szans na przejście castingu i dostanie się przed główne jury, bo nie umieją tańczyć, TVN wybiera ich sam a potem dla rozgłosu tworzy o nich niusy np. na Plotku (portal silnie sponsorowany przez TVN). Casting wygląda tak, że wypełnia się formularz, wchodzi na precasting, kilkuosobowa grupa tańczy przed choreografami do wybranej przez nich muzyki, po kilkunastu-klikudziesięciu sekundach improwizacji to pierwsze jury wybiera osoby które przechodzą dalej, dostają opaski na ręce i czekają na swoją kolej i występ przed Agustinem, Kingą i Michałem. To co widzimy w telewizji, to właściwie sama końcówka całości. Zakłada się, że uczestnicy nie znali wcześniej jurorów a wysokie miejsca zajmują instruktorzy tańca ze szkoły Agustina, którzy to ukrywali, z jego grupy VOLT (np. Ilona Bekier) albo znajomi Michała, którzy w spektaklach etc. tańczyli do jego choreografii. Do tego kilka wzruszających opowieści o rodzinie, biednym dzieciństwie, spełnianiu marzeń, jakiś mały romans między tancerzami, kłótnie między jury (np. Mucha-Piróg) i program gotowy (;
Mam Talent to program typowo schematyczny ;) zawsze mamy wzruszającą małą dziewczynkę, która wykonuje repertuar dla kobiety w średnim wieku (trzeba pokazać też jej rodzinę, bo to się najlepiej sprzedaje i ludzie głosują), dziwaka, wzruszającego niepełnosprawnego, grupę wokalną, tancerzy, grę na jakimś instrumencie, cudowne odkrycie kreowane na nową Edzię Górniak, bożyszcze nastolatek (np. Kamil Bednarek). Podobno niektóre talenty są znajdowane przez ekipę np. w szkołach - wybiera się jedno dziecko, żeby zaśpiewało piosenkę. Dość dużym przekrętem był występ Doroty Szczepańskiej z "I need you baby, mam nadzieję że nie zejdę" - zaśpiewała z playbacku, nagranie wypłynęło do Internetu jakieś trzy tygodnie przed emisją odcinka i nagle okazało się, że promuje swoją książkę ;) a taki pokaz w TVNie to zawsze niezła promocja.
Po programie TVN ma swoje gwiazdy gdzieś - nie ma ich nawet w telewizji śniadaniowej, gdzie wcześniej eksploatowali ich do granic możliwości. Kto miał jakieś znajomości poradzi sobie, wyda płytę etc. (Kamil Bednarek, Me Myself & I), reszta musi radzić sobie sama i albo nic nie robią, albo występują sobie w jakichś małych domach kultury i koniec kariery.
Ot, magia telewizji (;