Pomysł na kolektywne zakupy bierze się ze starej kupieckiej zasady, która mówi, że jeśli ktoś dużo kupuje, może liczyć na solidny rabat. Grupa klientów, zamawiając razem np. kilkanaście telewizorów, dysponuje już pokaźną siłą nabywczą. Mogą więc oczekiwać, że właściciel sklepu zrezygnuje z części swojej marży. Niełatwo jest jednak taką grupę zorganizować.
Dlatego co chwila w sieci powstają strony, które oferują zakupy grupowe właśnie.
Co o tym myślicie? Korzystacie? Ciekaw jestem Waszych opinii.