W najbliższy czwartek lepiej nie wybierać się na zakupy do polskich supermarketów. Związkowcy z Solidarności na ten dzień szykują strajk włoski. Protestują przeciw cięciu kosztów pracy, m.in. przez zastępowanie sklepowych załóg pracownikami firm zewnętrznych.
Związkowcy zaznaczają, że pracownicy marketów mają już dość niekorzystnych dla nich form zatrudnienia i niskich zarobków. Chcą poinformować opinię publiczną o swojej sytuacji, dlatego w najbliższy czwartek przystąpią do strajku włoskiego: tego dnia będą pracować w sposób skrajnie obowiązkowy, zgodnie ze wszystkimi procedurami. Będą też rozdawać klientom ulotki.
Protest obejmie wszystkie większe sieci handlowe, jednak nie one będą jego bezpośrednim adresatem. Związkowcy uważają bowiem, że przyczyną sytuacji jest liberalizacja prawa pracy, a los pracowników sieci handlowych, które nie mogą pozwolić sobie na wyłamanie się z wyścigu o jak najniższe koszty, a co za tym idzie ceny, zależy od państwa.
TVN24
Co o tym myślicie? Czy w supermarketach rzeczywiście tak źle się dzieje, że potrzebny jest strajk?
Nikomu tego nie życzę, co tam widziałam i słyszałam 
Nie zarabiam może kokosów, ale też nie mam zacięcia na robienie jakiejś gigantycznej kariery. Gdybym czuła się źle w swojej pracy, to po prostu bym ją zmieniła, nie należę do osób, które boją się zmieniać pracę, gdy źle się w niej czują, kilka razy w życiu zmieniałam- wiem, że gdybym odeszła, to znajdę sobie szybko coś innego- mam więc ten komfort, a odchodzić nie zamierzam, w każdym bądź razie planów takich w chwili obecnej nie snuję.
