-
1
usunięty użytkownik
2010-07-31 20:52:24
31 lipca 2010 20:52 | ID: 262730
Nie uważam... Choć oczywiście jest trudniejsze i wymaga większego wkładu matki [no cóż, "działa" za dwoje...], ale nigdy bym nie postawiła tezy, że samotne macierzyństwo niesie w sobie ryzyko nazwijmy to patologii... Znam osoby wychowane tylko przez matki i są to ludzie fanastyczni... A mam też w swoim otoczeniu takich, którzy wyszli z pełnych domów i daleko im do "ideału społecznego"... Nie ładnie jest tak generalizować, bo to krzywdzi i te matki i ich dzieci...
-
2
alanml
Poziom:
Starszak
Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11 .
Posty: 30511
2010-07-31 21:01:02
31 lipca 2010 21:01 | ID: 262736
Moja mama samotnie wychowała mnie i siostrę. Miałam cudowne dzieciństwo i teraz doskonały kontakt z mamą. Nie wiem dlaczego często dzieci samotnych mam podciąga się pod patologię...
-
3
Mama Weronisi
Poziom:
Niemowlak
Zarejestrowany: 25-05-2010 19:58 .
Posty: 153
2010-07-31 21:09:21
31 lipca 2010 21:09 | ID: 262744
zgadzam się z Wami! Uważam że sama Matka lepiej wychowa dziecko niż rodzice którzy są z sobą z "przymusu".Przecież lepiej widzieć od małego uśmiechniętą mamę niż ciągle kłócących i zdenerwowanych obojga rodziców,to nie wystarczy do dobrego wychowania żeby poprostu byli ale jeszcze dawali dobry przykład a mama która kocha daje przykład bardzo dobry!
-
4
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:12:43
31 lipca 2010 21:12 | ID: 262750
Samotne macierzyństwo- to, niestety, rodzinna dysfunkcja. Dysfunkcja a patologia to jednak dość odległe pojęcia.
-
5
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:15:03
31 lipca 2010 21:15 | ID: 262755
Uważam, że lepsza jest rodzina niepełna niż pełna, w której dominuje przemoc fizyczna czy psychiczna, dlatego w niektórych przypadkach samotne macierzyństwo jest lepsze.
-
6
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:17:24
31 lipca 2010 21:17 | ID: 262760
Ale nikt chyba nie zaprzeczy, ze optymalną sytuacją rodzinną są oboje, kochajacy się i dzieci rodzice.
-
7
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:20:23
31 lipca 2010 21:20 | ID: 262764
Elenai napisał 2010-07-31 21:17:24Ale nikt chyba nie zaprzeczy, ze optymalną sytuacją rodzinną są oboje, kochajacy się i dzieci rodzice.
Zgadzam się, ale ważne jest, by siebie i dzieci kochali i szanowali.
-
8
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:23:48
31 lipca 2010 21:23 | ID: 262768
Bo tak powinno być: oboje rodzice i potomstwo... I co najważniejsze: miłość i szacunek... Wtedy wszystko inaczej wygląda... Ale niestety wszyscy też wiemy, że ten ideał występuje bardzo rzadko... I wielka szkoda...
-
9
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:25:16
31 lipca 2010 21:25 | ID: 262772
jagienka napisał 2010-07-31 21:23:48Bo tak powinno być: oboje rodzice i potomstwo... I co najważniejsze: miłość i szacunek... Wtedy wszystko inaczej wygląda... Ale niestety wszyscy też wiemy, że ten ideał występuje bardzo rzadko... I wielka szkoda...
a niby nie trzeba tak wiele...
-
10
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:35:17
31 lipca 2010 21:35 | ID: 262784
pchelka napisał 2010-07-31 21:15:03Uważam, że lepsza jest rodzina niepełna niż pełna, w której dominuje przemoc fizyczna czy psychiczna, dlatego w niektórych przypadkach samotne macierzyństwo jest lepsze.
bardzo trafne słowa
-
11
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:39:09
31 lipca 2010 21:39 | ID: 262791
pchelka napisał 2010-07-31 21:25:16 jagienka napisał 2010-07-31 21:23:48 Bo tak powinno być: oboje rodzice i potomstwo... I co najważniejsze: miłość i szacunek... Wtedy wszystko inaczej wygląda... Ale niestety wszyscy też wiemy, że ten ideał występuje bardzo rzadko... I wielka szkoda...
a niby nie trzeba tak wiele...
A w rzeczywistości okazuje się, że tak dużo...
-
12
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:42:54
31 lipca 2010 21:42 | ID: 262800
jagienka napisał 2010-07-31 21:39:09pchelka napisał 2010-07-31 21:25:16 jagienka napisał 2010-07-31 21:23:48 Bo tak powinno być: oboje rodzice i potomstwo... I co najważniejsze: miłość i szacunek... Wtedy wszystko inaczej wygląda... Ale niestety wszyscy też wiemy, że ten ideał występuje bardzo rzadko... I wielka szkoda...
a niby nie trzeba tak wiele...
A w rzeczywistości okazuje się, że tak dużo... Niestety masz rację, choć chciałabym, byś się myliła.
-
13
usunięty użytkownik
2010-07-31 21:45:41
31 lipca 2010 21:45 | ID: 262805
pchelka napisał 2010-07-31 21:42:54 jagienka napisał 2010-07-31 21:39:09 pchelka napisał 2010-07-31 21:25:16 jagienka napisał 2010-07-31 21:23:48 Bo tak powinno być: oboje rodzice i potomstwo... I co najważniejsze: miłość i szacunek... Wtedy wszystko inaczej wygląda... Ale niestety wszyscy też wiemy, że ten ideał występuje bardzo rzadko... I wielka szkoda...
a niby nie trzeba tak wiele...
A w rzeczywistości okazuje się, że tak dużo... Niestety masz rację, choć chciałabym, byś się myliła. Człowiek lubi z natury mieć racje, ale w tym przypadku wolałabym być w błędzie...
-
14
alanml
Poziom:
Starszak
Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11 .
Posty: 30511
2010-07-31 22:18:01
31 lipca 2010 22:18 | ID: 262877
Ja nie znam kłótni rodziców, pijanego ojca. Moja siostra to pamięta ja już nie. Moja mama tak zdecydowała. I chwała jej za to. I wcale nie uważam, ze funkcjonujemy gorzej. Jednak czasami jak mego męża nie ma kilka dni i mam taką mini namiatske jak to jest być samej z dzieckiem to tym bardziej podziwiam samotne matki.
-
15
Sonia
Poziom:
Przedszkolak
Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15 .
Posty: 112855
2010-07-31 22:24:25
31 lipca 2010 22:24 | ID: 262884
alanml napisał 2010-07-31 22:18:01Ja nie znam kłótni rodziców, pijanego ojca. Moja siostra to pamięta ja już nie. Moja mama tak zdecydowała. I chwała jej za to. I wcale nie uważam, ze funkcjonujemy gorzej. Jednak czasami jak mego męża nie ma kilka dni i mam taką mini namiatske jak to jest być samej z dzieckiem to tym bardziej podziwiam samotne matki.
Byłam przez pewien czas matką samotną,borykałam się z wieloma problemami...Nie obrażając Mojego byłegę ( bo teraz zajebisty z niego gość!!!) brak było mi tego i tamtego dla dziecka...Jednak nie byłam i nie jestem matką złą!!!Znam z doświadczenia "pijanego ojca" i ciągłe awantury....Swoim dieciom nie zgotuję takiego piekiełka....
-
16
Bartt
Poziom:
Niemowlak
Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23 .
Posty: 5452
2010-07-31 23:02:50
31 lipca 2010 23:02 | ID: 262916
alanml napisał 2010-07-31 20:45:31Czy samotne macierzyństwo to zagrożenie dla przyszłości dzieci?
Zagrożenie - nie. Ale z pewnością jakieś utrudnienie i dysfunkcja. Bo jednak dziecko - czy to córka czy (zwłaszcza) syn, potrzebuje ojca - potrzebuje wzorca męskości. O
roli ojca w wychowaniu córki kiedyś pisałem na familie.
Ale brak ojca nie znaczy, że dziecko będzie jakoś skrzywione.
Też podkreślałbym różnicę pomiędzy patologią, jaką jest np. alkoholizm a dysfunkcją, czyli np. brakiem jednego z rodziców.
-
17
Ulinka
Zarejestrowany: 20-10-2009 20:42 .
Posty: 6675
2010-07-31 23:11:15
31 lipca 2010 23:11 | ID: 262926
Gdzieś kiedyś na tym forum była mowa o tym, że dzieci wychowywane przez samotne matki, są bardziej zaradne, lepiej radzą sobie w życiu. Jak widać są różne teorie
-
18
usunięty użytkownik
2010-07-31 23:17:22
31 lipca 2010 23:17 | ID: 262930
Ulinka napisał 2010-07-31 23:11:15 Gdzieś kiedyś na tym forum była mowa o tym, że dzieci wychowywane przez samotne matki, są bardziej zaradne, lepiej radzą sobie w życiu.
Jak widać są różne teorie
Tak jak i różne są rodziny zarówno te pełne jak i te dysfunkcyjne...
-
19
moniczka81
Poziom:
Starszak
Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 .
Posty: 9066
2010-07-31 23:34:01
31 lipca 2010 23:34 | ID: 262941
To teraz jestem w jednym rzędzie z alkoholikami hahahaha nieźle ;)
Mówicie o dysfunkcji, a co ja na to poradzę że to tatuś skazał dziecko na taką dysfunkcję?? Przecież nie pójdę i nie powieszę się. Jestem samotną matką,a przede wszystkim matką i jestem z tego dumna. I tak szczerze to wolę być samotną matką i wychować to dziecko na dobrego człowieka (chociaż wiem ze będzię cieżko), niz jakby miało na codzień patrzeć tatuś nie szanuje mamusi bo jest egoistą.
Nie zrozumcie mnie też źle,bo nie wściekam się na coś takiego. Ja po prostu się boję...
-
20
Isiunia
Poziom:
Maluch
Zarejestrowany: 13-03-2008 16:28 .
Posty: 1733
2010-07-31 23:41:05
31 lipca 2010 23:41 | ID: 262943
Oczywiście, idealna sytuacja to taka,kiedy są kochający się rodzice i wychowują w pokoju swoje dziecię. Modelowa sytuacja nie zawsze jednak wystepuje w życiu. Bo życie to jednak trudne jest:) Ważne jednak, by przy wychowywaniu dziecka przez matkę, ona nie zapominala, że to dziecko ma ojca. I jesli nie jest to ktoś patalogiczny, powinna wspierac miłośc dziecka do ojca. I odwrotnie.