Jak wyglada współpraca jasnowidzów z policją? Czy rzeczywiście są to tylko naciągacze?
Oficjalnych statystyk na temat skuteczności działań jasnowidzów w sprawach kryminalnych nie ma jednak nikt. Ani Itaka, ani Polskie Towarzystwo Psychotroniczne, ani fundacja Nautilus, która bada zjawiska nadprzyrodzone. Jedyny dokument, na jakim można się oprzeć, to sporządzony jeszcze w 2000 roku raport Komendy Głównej Policji obejmujący lata 1994-1999 (później badań nie powtarzano). W tym okresie policja podjęła 440 akcji poszukiwawczych na podstawie wskazań jasnowidzów. W 432 przypadkach funkcjonariusze nie odnaleźli ani zaginionego, ani zwłok, ani nawet jakichkolwiek przedmiotów wskazujących na to, że dana osoba mogła przebywać na przeszukiwanym terenie. Jednym słowem - pudło.Z reszty przypadków (ośmiu) trzy były oczywiste. Jan M. utonął w basenie portowym, przy którym pracował, i tam znaleziono jego ciało. Świadkowie widzieli, gdzie utonął Bogdan B., i to się potwierdziło. Wiadomo było, że Jacek S. i Michał M. wypłynęli na jezioro i w tymże jeziorze zostali odnalezieni.
Tylko w pięciu pozostałych przypadkach (przypomnijmy: na 440) wizja jasnowidza w pewnym sensie pokryła się z rzeczywistością. W pewnym sensie - bo jasnowidze wytyczali obszary o powierzchni kilkunastu hektarów, trudno więc mówić o precyzji. Jeśli uznać te statystyki za rzetelne, to wynika z nich, że skuteczność jasnowidzów nieznacznie przekracza jeden procent.
Calość:
http://przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,7015,0.html